Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85754

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ojciec mojego dziecka jest idiotą, bo nie wiem, jak to inaczej nazwać...

Rozprawa o podwyższenie alimentów. Ledwie weszliśmy na salę, a Idiota zgłasza wniosek o odroczenie rozprawy, ponieważ jego obrońca się nie stawił. Ale że co, jaki obrońca? To nie jest sprawa karna... Sędzia (dysponujący nadludzką cierpliwością) usiłuje wyjaśnić, o co Idiocie chodzi. Wybaczcie, ale dla mnie to też sytuacja mocno stresująca była, więc przedstawiam w formie zapamiętanych urywków dialogów:

S-(Sędzia)

I-(Idiota)

J-(Ja)

S - Dlaczego wnosi pan o odroczenie rozprawy?
I - Bo nie stawił się mój adwokat.
S - Zatrudnił pan adwokata?
I - Nie, pisałem o adwokata z urzędu.
S - Tak, widzę pana wniosek o przyznanie panu przedstawiciela ustawowego... Wniosek zostanie teraz rozpatrzony. Proszę mi krótko wyjaśnić, dlaczego potrzebuje pan przedstawiciela ustawowego do tak prostej sprawy?
I - Bo ja nie rozumiem paru rzeczy z pozwu.
S - Jakich rzeczy?
I - Np. dlaczego dziecko ubiera się w "Smyku".

Sędzia nie powinien okazywać emocji, ale jego "co ten facet ku*wa mówi" było widoczne nawet dla mnie. Chwila na ochłonięcie (czyli dyktowanie protokolantce, co ma zapisać), po czym próba powrotu do normalności (ha, ha, ha...).

S - Dlaczego potrzebuje pan przedstawiciela ustawowego do tej sprawy?
I - (nielogiczny ciąg dźwięków)...
S - Czy pan jest trzeźwy?
I - Tak, jestem po prostu chory.
S - Co panu dolega?
I - Jestem przepracowany. To od ciężkiej pracy.
S - Czyli pańska choroba jest spowodowana ciężką pracą?
I - Nooo... Między innymi...
S - (mocno zrozpaczony, do mnie) Jakie jest pani stanowisko w tej sprawie?
J - Pozostawiam to do uznania Wysokiego Sądu, choć nie ukrywam, że wolałabym, aby rozprawa odbyła się dzisiaj.

Krótka przerwa, chyba dla zregenerowania sił umysłowych sędziego. Protokolantka już od dawna tylko przewracała oczami i miała coraz bardziej zdegustowaną minę.

S - A czy na poprzedniej rozprawie o podwyższenie alimentów (ok. 5 lat temu) reprezentował pana prawnik?
I - Nie, ale powołałem świadków, moją matkę i ojczyma.
S - W tego typu sprawach świadkowie maja marginalne znaczenie. Czyli nie miał pan prawnika?
I - Nie.
S - I jakoś dał pan radę? Zrozumiał pan wszystko?
I - Tak.
S - To po co teraz panu przedstawiciel ustawowy?
I - Bo ja chcę.

Ku*wa. Ku*wa. KU*WA!!! A ja chcę wakacje na Wyspach Kanaryjskich, ktoś, coś?

No nic, oddychamy spokojnie i zaczynamy od początku...

S - Oddalam wniosek pozwanego o przyznanie mu przedstawiciela ustawowego. Przysługuje panu złożenie zażalenia na tę decyzję.
I - Oczywiście, składam zażalenie!
S - W związku z tym następuje odroczenie rozprawy w trybie ustawowym. Zostaną państwo powiadomieni o następnym terminie rozprawy.

K. U. R. W. A.

A w dodatku nie rozumie, dlaczego dziecko ubiera się w "Smyku"... Mam zbierać po śmietnikach, czy lumpexy wystarczą?

P.S. Ze "Smyka" była jedna faktura, raczej tam nie kupuję, bo jakość niewspółmierna do ceny... Poza tym "Smyk" raczej nie jest jakąś wyżyną cenową dziecięcych ciuszków, raczej wręcz przeciwnie.

sąd_rodzinny

Skomentuj (104) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 103 (169)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…