Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85768

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wypadałoby w końcu pójść na swoje więc zacząłem szukać pracy. I tu wychodzi moja naturalna skłonność do szaleństw - szukałem pracy w zawodzie bez doświadczenia! Ukończone studia na kierunku finanse i rachunkowość. CV złożonych dziesiątki, telefonów kilkanaście, zaproszeń na rozmowy kwalifikacyjne kilka.

Pomijając już fakt mojej piekielności wymagania wynagrodzenia większego niż minimalna krajowa to większość rozmów przebiegała normalnie. Oprócz tej jednej.

Stanowisko księgowego w sporej hurtowni prowadzącej również kilka sklepów detalicznych. Jak się okazało w ofercie zapomniano dodać jeszcze obsługę księgową firmy remontowej oraz wykończeniowej. Super atutem jest znajomość aż dwóch języków obcych, akurat będą potrzebne bo z tych krajów jest dużo kontrahentów! Jeszcze dodam, że odezwano się do mnie po ponad miesiącu od wysłania CV, a oferta wisiała w internecie od dobrych trzech miesięcy.

Na start usłyszałem od Pani Kierownik, że ja będę w tej firmie tylko przeszkadzać. I mogę się burzyć, mogę się kłócić ale ona dobrze wie, że w głębi duszy przyznaję jej rację. Bo nie mając doświadczenia oni będą musieli mnie WSZYSTKIEGO uczyć. Będę tylko kosztem. Tylko ciężarem. Tylko kimś kto nie będzie wnosił NIC do tej firmy. I tak zapewne przez co najmniej pół roku. Może nawet rok.

Wdrożenie się nie jest takie proste. Tak tak, ma pan wykształcenie, ale na tej uczelni pewnie nawet nie nauczyli pana co to jest X,Y,Z itp itd... Dorwałem się dosłownie na chwilę do słowa, że doskonale wiem co to X, Y i Z i wiele innych, a mój brak doświadczenia nie jest całkowitym brakiem bo mam za sobą kilka stażów. Ale my jesteśmy inną firmą niż wszystkie! Na takich programach pan nie pracował! Z takimi fakturami się pan nie spotykał! Takie koszt pan zobaczy pierwszy raz na oczy! WSZYSTKO panu będzie trzeba tłumaczyć. Oh a jaka odpowiedzialność będzie na panu spoczywać! Milionowe kontrakty, ogromne przychody, tyle zer to pan pewnie na oczy nie widział!

I tu przechodzimy do sedna. Chyba pan rozumie, że pominiemy umowę na okres próbny i dostanie pan od razu umowę na rok. Wynagrodzenie? Haha no wiadomo, że nie dostanie pan u nas na start 3000. Ani nawet 2500.

Najniższa krajowa na czas trwania umowy i po tym roku może coś panu podniesiemy. Ale największą wartością dla pana nie będą pieniądze! Ale to co pan tu się nauczy! Bo my będziemy musieli WSZYSTKIEGO pana nauczyć! To bierze pan?

Pewnie domyślacie się odpowiedzi ale dodam, że moja odmowa to było moje pewnie czwarte zdanie w tej rozmowie. Dopiero zaczynałem swoją przygodę z rozmowami o pracę ale wydaje mi się, że powinno się w nich sprawdzać kompetencje pracownika, a nie uświadamiać go jakim jest gównem i powinienem się cieszyć za możliwość pracy za najniższa krajową.

rekrutacja

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 202 (230)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…