Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85865

przez ~Pep ·
| Do ulubionych
W domu rodzinnym mama miała pieska i kota. Pies od 8 lat, głupi york, ale bardzo pocieszny.

Odkąd poszłam na studia, a tata wracał tylko na weekendy, mama przebywała ze zwierzakami. Parę dni temu, podczas wypuszczenia psa na podwórko (brak możliwości podkopu, podwórko było dobrze ogrodzone) okazało się, że bramka była uchylona. Psa potrącił samochód. Mama bardzo przeżyła śmierć przyjaciela, bardzo (trzymała martwe ciało zmasakrowanego zwierzaka na rękach, mówiła do niego, widok tragiczny). Poszła kolejnego dnia do babci (swojej mamy, która mieszka po przeciwległej stronie ulicy).

To co powiedziała babcia mnie zszokowało.

>I dobrze. Bardzo dobrze, że go pie*****ął samochód, spokój będzie. Jeszcze tego kota żeby ktoś rozjechał.
>Głupia za psem płacze, a ludzie umierają... U Kazika to jego żona zmarła na raka...

Głupi pies... Który dla mamy był na co dzień jedynym przyjacielem.

Kurpie

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (165)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…