Pracuję w sporej korporacji mieszczącej się w wypasionym budynku, pięknie oszklonym, w środku nowoczesnym, no w ogóle full wypas i prestiż. Ludzie pracujący w budynku - często garnitury (ci wyżej), koszule, garsonki, wysokie obcasy, buty ze skóry krowy, skórzane teczki, dolczegabana, luivitą, makijaże i fryzury pachnące fryzjerem. Wszyscy wykształceni, robiący dobra kasę, klient zagraniczny, poligloci i w ogóle och i ach.
A co wejdę do kibla, to nasrane. No nie było chyba jeszcze dnia, żebym nie odwiedziła toalety bez totemu w sedesie. Czy to w kabinie dla niepełnosprawnych czy w damskiej to obsrana deska, nie spuszczoną woda, nasikane poza WC, mokro, smród i wiocha.
A ile razy słyszę siedząc w kabinie, jak ktoś obok spuszcza wodę, po czym opuszcza toaletę bez mycia rąk.
Takie korpoświnie właśnie u nas pracują.
A co wejdę do kibla, to nasrane. No nie było chyba jeszcze dnia, żebym nie odwiedziła toalety bez totemu w sedesie. Czy to w kabinie dla niepełnosprawnych czy w damskiej to obsrana deska, nie spuszczoną woda, nasikane poza WC, mokro, smród i wiocha.
A ile razy słyszę siedząc w kabinie, jak ktoś obok spuszcza wodę, po czym opuszcza toaletę bez mycia rąk.
Takie korpoświnie właśnie u nas pracują.
Korpo
Ocena:
199
(211)
Komentarze