Jak zyskać tanią siłę roboczą.
Oparte na faktach i relacji zatrudnionych.
Akcja miała miejsce kilka lat temu, więc nie wiem czy sytuacja jeszcze trwa, czy coś się zmieniło.
Zatrudniamy przy produkcji obcokrajowców na wizie tymczasowej, małżeńskiej, którzy, aby móc ją przedłużać, muszą mieć pracę i muszą wykazać dochód. Najlepiej jak nie za bardzo znają angielski, to nie będą mogli dochodzić swoich praw, ani znaleźć innej pracy.
Jak to na produkcji bywa, mamy target.
Target narzucony przez pracodawcę to, dajmy na to, dziesięć produktów na godzinę.
Czyli jeden pracownik w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy powinien zrobić tych produktów osiemdziesiąt. I pracodawca tylko wtedy wypłaci pracownikowi pełną stawkę: po wykonaniu osiemdziesięciu produktów.
Problem polega na tym, że target realny, możliwy do wykonania, to sześć do siedmiu produktów na godzinę.
Czyli pracownik, chcąc dostać pełną stawkę, musi pracować 11 do 14 godzin dziennie.
I nie, nie jest to żadna umowa o dzieło czy zlecenie, tylko normalna praca w fabryce na normalny etat, gdzie w umowie stoi jak byk 8 godzin dziennie.
Żeby było śmieszniej, to zatrudnieni w tego typu firemkach produkcyjnych ludzie na ogół byli dozgonnie wdzięczni swoim szefom i nie zamierzali się nikomu skarżyć, więc proceder kwitł.
Oparte na faktach i relacji zatrudnionych.
Akcja miała miejsce kilka lat temu, więc nie wiem czy sytuacja jeszcze trwa, czy coś się zmieniło.
Zatrudniamy przy produkcji obcokrajowców na wizie tymczasowej, małżeńskiej, którzy, aby móc ją przedłużać, muszą mieć pracę i muszą wykazać dochód. Najlepiej jak nie za bardzo znają angielski, to nie będą mogli dochodzić swoich praw, ani znaleźć innej pracy.
Jak to na produkcji bywa, mamy target.
Target narzucony przez pracodawcę to, dajmy na to, dziesięć produktów na godzinę.
Czyli jeden pracownik w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy powinien zrobić tych produktów osiemdziesiąt. I pracodawca tylko wtedy wypłaci pracownikowi pełną stawkę: po wykonaniu osiemdziesięciu produktów.
Problem polega na tym, że target realny, możliwy do wykonania, to sześć do siedmiu produktów na godzinę.
Czyli pracownik, chcąc dostać pełną stawkę, musi pracować 11 do 14 godzin dziennie.
I nie, nie jest to żadna umowa o dzieło czy zlecenie, tylko normalna praca w fabryce na normalny etat, gdzie w umowie stoi jak byk 8 godzin dziennie.
Żeby było śmieszniej, to zatrudnieni w tego typu firemkach produkcyjnych ludzie na ogół byli dozgonnie wdzięczni swoim szefom i nie zamierzali się nikomu skarżyć, więc proceder kwitł.
Ocena:
169
(181)
Komentarze