Mój znajomy nie ma za ciekawej sytuacji rodzinnej.
Wychowała go matka, mieszkali z jej rodzicami, utrzymywali się z ich emerytury. Dodatkowo, z tego, co kolega opowiadał, jego dziadek był bardzo nieprzyjemnym człowiekiem (często zdarzały się awantury o byle co), więc matka kolegi chciała się wyprowadzić od swoich rodziców, aby wieść normalne, spokojne życie. Był jeden problem, nie miała pracy i nie miała oszczędności. Kolega często przy piwie opowiadał, że jego mama szuka pracy, ale wiadomo, jak jest, mało co można znaleźć, a jego nigdzie nie przyjmą, bo kończył szkołę. Zaproponowałam więc, że przekażę CV matki kolegi do firmy inwentaryzacyjnej, w której w tym okresie pracowałam. Kolega zadowolony, obiecał, że zaproponuje swojej matce.
Spotkaliśmy się ponownie, pytam się, czy rozmawiał z matką. On stwierdził, że tak, ale ona nie chce takiej pracy.
Jako powód podała to, że skoro to praca na nocki, to ona nie będzie mogła się spotykać na piwo i ploteczki ze swoimi przyjaciółkami.
Wychowała go matka, mieszkali z jej rodzicami, utrzymywali się z ich emerytury. Dodatkowo, z tego, co kolega opowiadał, jego dziadek był bardzo nieprzyjemnym człowiekiem (często zdarzały się awantury o byle co), więc matka kolegi chciała się wyprowadzić od swoich rodziców, aby wieść normalne, spokojne życie. Był jeden problem, nie miała pracy i nie miała oszczędności. Kolega często przy piwie opowiadał, że jego mama szuka pracy, ale wiadomo, jak jest, mało co można znaleźć, a jego nigdzie nie przyjmą, bo kończył szkołę. Zaproponowałam więc, że przekażę CV matki kolegi do firmy inwentaryzacyjnej, w której w tym okresie pracowałam. Kolega zadowolony, obiecał, że zaproponuje swojej matce.
Spotkaliśmy się ponownie, pytam się, czy rozmawiał z matką. On stwierdził, że tak, ale ona nie chce takiej pracy.
Jako powód podała to, że skoro to praca na nocki, to ona nie będzie mogła się spotykać na piwo i ploteczki ze swoimi przyjaciółkami.
Ocena:
150
(158)
Komentarze