zarchiwizowany
Skomentuj
(23)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jako odpowiedź do historyjki o oburzonym Brytyjczyku.
Wbrew pozorom to nie jest jednostkowy przypadek, z jakiegoś powodu czują się mocni tylko do nas - Polaków.
Z moich obserwcji wynika - "ruskich" się boją bo dostanoą wpi@rdol, od "rumunów" trzymają się z daleko bo ci najczęściej występują stadnie i są głośni.
A od całej reszty trzymają się z daleka bo ... bo tak.
W pracy kiedyś jeden tubylec też zwrócił mi uwagę (niby żartem)
A wiedząc że on własnie wrócił z wakacji w Hiszpanii (dość popularny kierunek u tubylców) zapytałem Go - jak płynnie posługuje się danym językiem i w jakim jezuku rozmawiał z żoną siedząc w restauracji w np. Madrycie.
Uśmiechnął się głupio i powiedział "masz racje" i poszedł.
W drugiej sytuacji facet był bardziej agresywny.
Tak na szybko pokazałem mu podobny filmik i powiedziałem żeby pojecha tam i powiedział że nie mają prawa rozmawiać w swoich językach.
Czy bedzie taki odważny?
Coś zaczął burczeć to zaproponowałem wezwanie policji, bo to co on robi to podpada pod "Harassment Based on Race/Ethnicity or National Origin" (wpisać w google)
Zmył się jak nie pyszny. Tak więc, trzeba reagować a nie kłaść uszy po sobie.
A to podobny filmik, podpowiedź - szukaj białej twarzy.
edit:
zaskakujące w komentarzach jest to,jak wielu popiera zakaz mówienia w języku ojczystym.
Widać tu wpływy rozbiorów Polski.
Jak był zabór pruski to był nakaz mówienia po niemiecku, jak Rosyski to po rosyjsku.
A jak mieszkamy w Angli to mówimy po angielsku.
Wbrew pozorom to nie jest jednostkowy przypadek, z jakiegoś powodu czują się mocni tylko do nas - Polaków.
Z moich obserwcji wynika - "ruskich" się boją bo dostanoą wpi@rdol, od "rumunów" trzymają się z daleko bo ci najczęściej występują stadnie i są głośni.
A od całej reszty trzymają się z daleka bo ... bo tak.
W pracy kiedyś jeden tubylec też zwrócił mi uwagę (niby żartem)
A wiedząc że on własnie wrócił z wakacji w Hiszpanii (dość popularny kierunek u tubylców) zapytałem Go - jak płynnie posługuje się danym językiem i w jakim jezuku rozmawiał z żoną siedząc w restauracji w np. Madrycie.
Uśmiechnął się głupio i powiedział "masz racje" i poszedł.
W drugiej sytuacji facet był bardziej agresywny.
Tak na szybko pokazałem mu podobny filmik i powiedziałem żeby pojecha tam i powiedział że nie mają prawa rozmawiać w swoich językach.
Czy bedzie taki odważny?
Coś zaczął burczeć to zaproponowałem wezwanie policji, bo to co on robi to podpada pod "Harassment Based on Race/Ethnicity or National Origin" (wpisać w google)
Zmył się jak nie pyszny. Tak więc, trzeba reagować a nie kłaść uszy po sobie.
A to podobny filmik, podpowiedź - szukaj białej twarzy.
edit:
zaskakujące w komentarzach jest to,jak wielu popiera zakaz mówienia w języku ojczystym.
Widać tu wpływy rozbiorów Polski.
Jak był zabór pruski to był nakaz mówienia po niemiecku, jak Rosyski to po rosyjsku.
A jak mieszkamy w Angli to mówimy po angielsku.
Ocena:
4
(36)
Komentarze