Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86209

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prawie rok temu miał miejsce ślub, na którym byłem świadkiem (pisałem osobną historię o wydarzeniach z parkingu przy kościele). Tak jak piszę, minął prawie rok, a młodzi ciągle nie mają zdjęć z tego wydarzenia. Dlaczego? Dlatego, że w swojej naiwności nie podpisali żadnej umowy z fotografem, nic. Ale od początku.

Znajoma panny młodej amatorsko zajmowała się fotografią. Szło jej to całkiem nieźle, nie raz już uwieczniała na zdjęciach czyjeś wesela, chrzciny, 18-tki itd. Więc młodzi dogadali się z nią, że za kwotę X (sam nie wiem, ile dokładnie, ale na pewno więcej niż 1000zł) ona porobi im zdjęcia w kościele i na weselu i oczywiście sobie poje, potańczy, popije i pobawi. I owszem, tak było. Zdjęcia pykała prawie cały czas. Pieniądze wzięła, powiedziała, że za jakiś czas zdjęcia będą gotowe. Nic, tylko czekać.
No i młodzi czekają dalej. Bo ona nie miała czasu, bo była chora, bo akurat dziecko urodziła (nie, nie biegała z brzuchem po sali, zaszła w ciążę jakoś miesiąc po ich ślubie), bo w pracy ciężko, bo dom z mężem kupili i już tak mija prawie rok, jak nie ma czasu oddać zdjęć.

Pieniądze oczywiście wzięła. Młodzi chcą już machnąć ręką, ale im mówimy z rodziną, żeby postraszyli policją, czy coś. Raz ową koleżankę spotkałem, popytałem o te zdjęcia. Ale ona nie ma czasu. Powiedziałem jej, że skoro rok temu pieniądze wzięła, a zdjęć dalej nie ma, to jest zwykłą złodziejką. Foch był srogi...
A wystarczyło głupią umowę podpisać, cokolwiek, gdzie mieliby jej podpis. A tak? Nieciekawa sytuacja. Przynajmniej jakieś ciotki i koleżanki zrobiły kilka zdjęć, to zawsze chociaż tyle.

ślub fotograf

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 139 (149)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…