Pracowniczka zatrudniona z polecenia. Ponoć dużo wie i umie, cuda, wianki normalnie. W rzeczywistości pracownik bardzo słaby, mała samodzielność, nikła widza.
Zbliża się koniec pierwszej umowy na trzy miesiące. Manager zaprasza pracowniczkę na rozmowę. Przebiega ona mniej więcej tak:
- Niestety nie zaproponujemy pani kolejnej umowy - wymienia argumenty przemawiające za tą decyzją. - Dlatego będziemy się musieli pożegnać z końcem okresu bieżącej umowy.
Pracowniczka wyciąga z torebki ciążowe l4, robi drukiem jeb na biurko pod nos rozmówcy z tekstem:
- No chyba jednak nie.
Jest w ciąży 4-ty czy 5-ty miesiąc. Osoba polecająca musiała wiedzieć, choć się tego wypiera.
Kurtyna.
Zbliża się koniec pierwszej umowy na trzy miesiące. Manager zaprasza pracowniczkę na rozmowę. Przebiega ona mniej więcej tak:
- Niestety nie zaproponujemy pani kolejnej umowy - wymienia argumenty przemawiające za tą decyzją. - Dlatego będziemy się musieli pożegnać z końcem okresu bieżącej umowy.
Pracowniczka wyciąga z torebki ciążowe l4, robi drukiem jeb na biurko pod nos rozmówcy z tekstem:
- No chyba jednak nie.
Jest w ciąży 4-ty czy 5-ty miesiąc. Osoba polecająca musiała wiedzieć, choć się tego wypiera.
Kurtyna.
Nie korpo
Ocena:
145
(169)
Komentarze