Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86277

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jestem kierowcą tzw. "tira".

Autostrady i ekspresowe - temat rzeka. Po tym co widzę, chyba nigdy się nie nauczymy jak po nich jeździć. Jednak do opisania tej historii skłoniły mnie opisy podobnych sytuacji na pewnym forum, a ostatnio miałem kilka razy identyczną. Wczorajsza sytuacja przelała czarę goryczy.

Jadę autostradą A1, dokładnie jestem na obwodnicy Częstochowy. Zbliżam się do węzła drogowego, na którym widzę kilka osobówek. Nie podejmowałem jeszcze decyzji o zjeździe na lewy pas, ponieważ nie wiedziałem czy będzie to konieczne. Okazało się, że nie było.

Auta osobowe włączyły się do ruchu przede mną. Widzę jednak, że osobowy citroen na łódzkich rejestracjach mimo wjechania na autostradę, porusza się z prędkością ok. 75 km/h (moja prędkość wynosiła 85 km/h). Lewy pas był wolny, dlatego zasygnalizowałem rozpoczęcie manewru i zjechałem na lewy pas. Kiedy auto było w połowie mojej naczepy, jego kierowca zwiększył prędkość i poruszał się niemal równo ze mną, wydłużając manewr wyprzedzania. Za mną zaczęła się tworzyć kolejka pojazdów. Kierowca nic sobie nie robił z zaistniałej sytuacji. Po minucie wyprzedzania miałem go na końcu naczepy i oceniałem czy mogę bezpiecznie wrócić na prawy pas, kiedy kierowca przyśpieszył!!! Po chwili mnie wyprzedził, a kiedy mnie wyprzedził włączyłem klakson i mrugnąłem mu drogowymi.

Ludzie! Jeśli widzicie, że duży pojazd robi Wam miejsce, nie kombinujcie i nie utrudniajcie mu powrotu na prawy pas. Albo przyśpieszcie od razu i go wyprzedźcie, albo odpuście sobie i pozwólcie mu zjechać na prawy pas, a dopiero wtedy go wyprzedźcie lewym pasem.

Częstochowa obwodnica autostrada A1 wyprzedzanie tir

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (113)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…