Przypomniała mi się taka historia sprzed paru lat.
Poznałem kobietę na imprezie, spodobaliśmy się sobie, oboje chcieliśmy się jeszcze zobaczyć, więc wymieniliśmy się numerami. Odezwała się i umówiliśmy się na spotkanie.
Siedzimy w ogródku piwnym, pijemy bezalkoholowe, rozmawiamy, a tu nagle dzwoni jej telefon.
- Przepraszam, ale muszę odebrać, bo to mąż.
Myślałem, że żartuje, ale odebrała i wcisnęła mu szybki kit, że właśnie jest w galerii i sobie chodzi po sklepach. Jak skończyła, to mówię:
- Nie wiedziałem, że masz męża.
- A jakie to ma znaczenie?
- Dla mnie ma, bo nie ruszam cudzych kobiet.
- Ale to tylko przygoda!
- Ja mam na to nieco inne określenie.
Wstałem, zapłaciłem za swoje piwo i wyszedłem.
Do teraz mi szkoda tego faceta jak sobie pomyślę jakie on musi mieć poroże...
Poznałem kobietę na imprezie, spodobaliśmy się sobie, oboje chcieliśmy się jeszcze zobaczyć, więc wymieniliśmy się numerami. Odezwała się i umówiliśmy się na spotkanie.
Siedzimy w ogródku piwnym, pijemy bezalkoholowe, rozmawiamy, a tu nagle dzwoni jej telefon.
- Przepraszam, ale muszę odebrać, bo to mąż.
Myślałem, że żartuje, ale odebrała i wcisnęła mu szybki kit, że właśnie jest w galerii i sobie chodzi po sklepach. Jak skończyła, to mówię:
- Nie wiedziałem, że masz męża.
- A jakie to ma znaczenie?
- Dla mnie ma, bo nie ruszam cudzych kobiet.
- Ale to tylko przygoda!
- Ja mam na to nieco inne określenie.
Wstałem, zapłaciłem za swoje piwo i wyszedłem.
Do teraz mi szkoda tego faceta jak sobie pomyślę jakie on musi mieć poroże...
kobiety
Ocena:
232
(306)
Komentarze