Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86582

przez ~Paula1226 ·
| Do ulubionych
Mam piekielnego kuzyna, który uwielbia się czepiać wszystkiego. Wszyscy mają wszystko gorsze od niego, tylko on ma wszystko idealne.
Zarówno on jak i ja mamy auta, wiadomo nic nadzwyczajnego. Pewnego razu, podwoziłam go gdzieś, I mój kuzyn zaczął oto taką rozmowę:
- Nie wiem Paula, gdzie miałaś głowę kupując to auto...
- Dlaczego?
- Nie dość, że przepłaciłaś, to jeszcze takie wybrałaś. Jakbyś ze mną pojechała, to kupiłabyś auto jak marzenie i w jakimś fajnym kolorze, a nie złapałaś pierwszy lepszy i w dodatku 'czorny'.
- Dziękuję Kamil, kupiłam takie auto jakie mi się podobało, mnie nie przeszkadza, że auto jest 'czorne'. Dla mnie ważne jest to, że działa bez zarzutu.

Po chwili jazdy, mój piekielny kuzyn zaczął wymyślać, że coś się dzieje z moim autem.
- Tłucze ci się coś z tyłu, to łożyska będą. Na bank łożyska albo zawieszenie.
Po czym za chwilę, znów zaczął, że mi auto za głośno pracuje, na pewno coś z silnikiem.
Po dojechaniu na miejsce, obszedł auto w około i pokazując mi ślady użytkowania typu rysy. Kurcze, samochód nie wygląda jakby nim ktoś po krzakach jeździł, ale wiadomo że auto z 2009 roku ma swoją historię i nie będzie idealny bez żadnych śladów.

Ale mimo wszystko, postanowiłam oddać auto do mechanika, żeby sprawdził mi czy wszystko jest w porządku. Zwłaszcza, że zbliżał mi się przegląd i zależało mi na tym aby auto przeszło. Mechanik nie znalazł nic, zwłaszcza, że kilka istotnych rzeczy jeszcze przed zakupieniem auta przeze mnie było wymienione. Zapewnił mnie, że auto na 100% przejdzie przegląd. Co więcej to co się tłukło z tyłu, była to źle założona półka w bagażniku. Co na to mój piekielny kuzyn?
- Pff... do niego auto dałaś na sprawdzenie? Przecież on to się nie zna na robocie. Mi przy wykręcaniu 'czegoś' (nie pamiętam nazwy dokładnie) urwał śruby. Na pewno auto Ci nie przejdzie przeglądu.
Nadszedł dzień przeglądu. Auto jak najbardziej przegląd przeszedł.
Mój kuzyn, wzruszył tylko ramionami twierdząc, że: "no to chyba dobrze, że Ci przeszedł nie?" już nawet tego nie komentowałam.
Mój kuzyn, ma samochód w pięknym, jasnym kolorze. Ale co z tego? W aucie wymieniał sprzęgło, tarcze hamulcowe, rozrząd (kupił bez zrobionego), a na sam koniec, w trakcie jazdy skrzynia biegów odmówiła posłuszeństwa... Więc czy nie lepiej kupić auto droższe ale dobrze utrzymane niż dokładać?

Co więcej, zgadnijcie kto mu wszystko naprawiał? Tak, ten sam mechanik, który mi sprawdzał samochód i o którym mój kuzyn wypowiadał się nie pochlebnie. Na moje pytanie dlaczego zaprowadził do 'dziadowskiego' mechanika, mój Piekielny kuzyn stwierdził, że przecież on nic takiego nie mówił a zresztą, nie będzie jeździł za mechanikami gdzieś daleko, gdzie skasują go dwa razy tyle...
Nie rozumiem takiego podejścia do życia. Czy to przemawia przez niego zazdrość, czy chłopak jest nie dowartościowany?

Piekielny kuzyn

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (169)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…