Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86604

przez ~runforrestrun ·
| Do ulubionych
Są tu jacyś biegacze?

Pozamykali siłownie, więc zacząłem biegać w plenerze. Co najmniej raz przy każdym biegu zdarza się, że muszę się zatrzymywać i przygotowywać do obrony, bo biegnie na mnie jakiś duży pies, oczywiście bez kagańca. Nie winię o to psów, tylko idiotów, którzy wychodzą z nimi bez smyczy. Póki co jeszcze żaden mnie nie zaatakował, ale nie jest to komfortowa sytuacja jak biegnie w twoją stronę duże, groźne zwierzę i nie wiesz jakie ma zamiary. Nawet jak to mały pies, to nogawkę może poszarpać, a jak ugryzie to będę musiał bujać się po lekarzach, badać na wściekliznę, itd, a do tego jeszcze użerać z właścicielem, który niewątpliwie jest idiotą, co wnioskuję po tym, że wyprowadza psa bez smyczy.

Noszę gaz pieprzowy, jak mnie jakiś pies zaatakuje to niestety będę musiał się bronić, a nie chcę krzywdzić zwierzęcia. Wolałbym tym gazem psiknąć w oczy jego właścicielowi-ćwokowi.

Doświadczyliście podobnego problemu, biegacze? Jak sobie z tym radzicie? Wytyczanie trasy gdzie nie ma psiarzy odpada, bo próbowałem i okazuje się, w mojej najbliższej okolicy są oni wszędzie - taki urok mieszkania na bardzo dużym osiedlu.

psy psiarze

Skomentuj (75) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 110 (144)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…