Windykacja Inkaso Kredytowe i ich żałosne metody wyłudzania pieniędzy.
Kilka dni temu otrzymałam przedsądowe wezwanie do zapłaty za przejazd pociągiem SKM, opatrzone obietnicami wpisu do KRD i BIK.
W dniu kiedy rzekomo miałam jechać tym pociągiem,
leżałam pod kroplówką w szpitalu, świeżo pocerowana poniżej pasa.
Zadzwoniłam pod podany w piśmie numer kontaktowy, chcąc wyjaśnić sytuację. Panienka, która odebrała telefon twierdziła, że ma przed sobą kopię wystawionego wezwania do zapłaty, opatrzonego moim podpisem, więc mam nie kłamać i nie udawać, bo to na PEWNO ja podpisałam, a teraz rżnę głupa.
Brewka pykła mi w górę, poprosiłam o przesłanie kopii tegoż wezwania na e-maila i co zobaczyłam?
Kwit wystawiony na nieznany mi adres w moim mieście, seria i nr dowodu osobistego pasowały do tego, który ukradziono mi x czasu temu, zaś w roli podpisu nieczytelny bazgroł nijak niepasujący do sposobu w jaki się podpisuję.
Odpisałam grzecznie, iż na pewno nie jest to wezwanie podpisane przeze mnie, zapytałam czy pracownicy IK byli tego dnia w tym pociągu, i widzieli, że akurat ja we własnej osobie podpisuję ten świstek, bo tak się niefortunnie dla IK składa, że mam niezbite dowody na hospitalizację w okresie takim a takim - jeżeli sobie życzą, to wszelkie nieścisłości będziemy wyjaśniać w sądzie, a tymczasem proszę o nie przysyłanie do mnie jakiejkolwiek korespondencji.
Czy ktoś miał podobne przeboje z tą firemką?
Kilka dni temu otrzymałam przedsądowe wezwanie do zapłaty za przejazd pociągiem SKM, opatrzone obietnicami wpisu do KRD i BIK.
W dniu kiedy rzekomo miałam jechać tym pociągiem,
leżałam pod kroplówką w szpitalu, świeżo pocerowana poniżej pasa.
Zadzwoniłam pod podany w piśmie numer kontaktowy, chcąc wyjaśnić sytuację. Panienka, która odebrała telefon twierdziła, że ma przed sobą kopię wystawionego wezwania do zapłaty, opatrzonego moim podpisem, więc mam nie kłamać i nie udawać, bo to na PEWNO ja podpisałam, a teraz rżnę głupa.
Brewka pykła mi w górę, poprosiłam o przesłanie kopii tegoż wezwania na e-maila i co zobaczyłam?
Kwit wystawiony na nieznany mi adres w moim mieście, seria i nr dowodu osobistego pasowały do tego, który ukradziono mi x czasu temu, zaś w roli podpisu nieczytelny bazgroł nijak niepasujący do sposobu w jaki się podpisuję.
Odpisałam grzecznie, iż na pewno nie jest to wezwanie podpisane przeze mnie, zapytałam czy pracownicy IK byli tego dnia w tym pociągu, i widzieli, że akurat ja we własnej osobie podpisuję ten świstek, bo tak się niefortunnie dla IK składa, że mam niezbite dowody na hospitalizację w okresie takim a takim - jeżeli sobie życzą, to wszelkie nieścisłości będziemy wyjaśniać w sądzie, a tymczasem proszę o nie przysyłanie do mnie jakiejkolwiek korespondencji.
Czy ktoś miał podobne przeboje z tą firemką?
Ocena:
149
(177)
Komentarze