Mizoandria i podwójne standardy.
Miałem na uczelni taką prowadzącą, doktorkę (jak sama się tytułowała), która była zatwardziałą feminazistką i nienawidziła mężczyzn, czemu na każdych zajęciach i na każdym egzaminie dawała wyraz. Faworyzowanie płci żeńskiej i gnojenie płci męskiej było na porządku dziennym, ale historia dotyczy jednej, konkretnej sytuacji.
Otóż mieliśmy wykład w kilka grup na auli. W pewnym momencie wszedł portier/dozorca i mówi, że ktoś zaparkował w taki sposób, że zablokował wyjście ewakuacyjne i że prosi, by przestawić. "Doktorka" się wściekła:
- Który idiota tak parkuje?! Osobiście dopilnuję, żeby uczelnia wyciągnęła wobec niego konsekwencje. Taki durny chłop powinien rowy kopać albo kilofem machać, a nie studiować! - I tak dalej w tym tonie, że faceci nadają się tylko do prac fizycznych, niewymagających myślenia, bo są idiotami, itd.
Jak skończyła, to pyta portiera, jakie to auto.
- Takie i takie.
Jedna z dziewczyn z sali pyta:
- Rejestracja zaczyna się XYZ?
- Tak.
- Ojej, to chyba mój. Nie wiem jak to się stało.
Na to "doktorka":
- Oj, niech się pani nie przejmuje, każdy może się zagapić.
- Naprawdę nie zauważyłam, przepraszam.
- Nic się nie stało, proszę iść i przeparkować. Poczekamy z wykładem.
Jako, że pani prowadząca wstrzymała wykład, po wyjściu sprawczyni tego zamieszania pytam:
- Pani doktor, a jakie to konsekwencję będą wyciągnięte? Wolałbym wiedzieć, jakbym ja się któregoś dnia zagapił.
Po sali rozszedł się pomruk, a pani przez zaciśnięte zęby wysyczała:
- Zobaczymy czy będzie pan taki mądry na egzaminie!
Mądry czy nie mądry, zaliczyłem w pierwszym terminie.
Miałem na uczelni taką prowadzącą, doktorkę (jak sama się tytułowała), która była zatwardziałą feminazistką i nienawidziła mężczyzn, czemu na każdych zajęciach i na każdym egzaminie dawała wyraz. Faworyzowanie płci żeńskiej i gnojenie płci męskiej było na porządku dziennym, ale historia dotyczy jednej, konkretnej sytuacji.
Otóż mieliśmy wykład w kilka grup na auli. W pewnym momencie wszedł portier/dozorca i mówi, że ktoś zaparkował w taki sposób, że zablokował wyjście ewakuacyjne i że prosi, by przestawić. "Doktorka" się wściekła:
- Który idiota tak parkuje?! Osobiście dopilnuję, żeby uczelnia wyciągnęła wobec niego konsekwencje. Taki durny chłop powinien rowy kopać albo kilofem machać, a nie studiować! - I tak dalej w tym tonie, że faceci nadają się tylko do prac fizycznych, niewymagających myślenia, bo są idiotami, itd.
Jak skończyła, to pyta portiera, jakie to auto.
- Takie i takie.
Jedna z dziewczyn z sali pyta:
- Rejestracja zaczyna się XYZ?
- Tak.
- Ojej, to chyba mój. Nie wiem jak to się stało.
Na to "doktorka":
- Oj, niech się pani nie przejmuje, każdy może się zagapić.
- Naprawdę nie zauważyłam, przepraszam.
- Nic się nie stało, proszę iść i przeparkować. Poczekamy z wykładem.
Jako, że pani prowadząca wstrzymała wykład, po wyjściu sprawczyni tego zamieszania pytam:
- Pani doktor, a jakie to konsekwencję będą wyciągnięte? Wolałbym wiedzieć, jakbym ja się któregoś dnia zagapił.
Po sali rozszedł się pomruk, a pani przez zaciśnięte zęby wysyczała:
- Zobaczymy czy będzie pan taki mądry na egzaminie!
Mądry czy nie mądry, zaliczyłem w pierwszym terminie.
feministki mizoandria
Ocena:
197
(329)
Komentarze