Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86656

przez ~Taksobie ·
| Do ulubionych
Mam psa, jest to mały (20 cm wysokości) ośmioletni kundelek bez jednego zęba i z ogólną wadą zgryzu. Wabi się Kleofas.

Mieszkam blisko lasu (psa puszczam wolno) to i tam chodzę na spacery, dziś było podobnie. Spokojnie spaceruje i mijam rodzinę z dwoma bąbelkami na oko 2-4 lat. Do dzieci nic nie mam jak się zapytają o pogłaskanie psa to proszę bardzo, jednak gdy zauważyłam, że dzieciak chce rzucić w mojego psa patykiem to się lekko zdenerwowałam. Zwróciłam uwagę ojcu i się zaczęło.

Nagle szanowny ojciec (widział co zaszło) ponieważ nie pozwoliłam aby jego potomstwo zrobiło krzywdę mojemu pupilowi stwierdził, że mam "agresywnego i groźnego" psa (uniknęła patyka i się schowała za mną przed dziećmi) który powinien być na smyczy i w kagańcu (nie ma tak małych). Zignorowałam to i poszłam dalej, jednak gdy wracałam była powtórka z rozrywki z dodatkową groźbą policją (?) jeśli psa nie wezmę na smycz (pies idzie spokojnie przy mojej nodze). Pan ojciec poczuł się pewnie bo i wyglądam i jestem gówniarą (lekko po 18), ale czy rozsądne myślenie jest takie trudne?

Drodzy rodzice, proszę pilnujcie co robią wasze pociechy, bo może się to źle skończyć. Mój pies nie mógłby ugryźć (wspomniana wada zgryzu), ale inne już tak. Również inni właściciel psów nie będą tak spokojni. Nauczcie dzieci, że obcych zwierząt się nie zaczepia.

Okolice Warszawy

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (160)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…