Mieszkam w bloku, od ponad dwóch tygodni wieczorami, przez otwarte okna do mieszkania dostaje się niesamowity smród, odór moczu.
Zapach jest na tyle intensywny, że muszę zamykać okna. W końcu sąsiad z mieszkania obok zrobił "śledztwo". Smród zaczynał się między 18-20, więc usiadł na ławce naprzeciwko bloku i obserwował.
Co się okazało? Sąsiadka z parteru każdego wieczora opróżnia wiadro, które napełnia przez cały dzień/dwa, wylewając je z balkonu na ziemię.
Wiadro moczu.
Przedsiębiorcza staruszka oszczędza na wszystkim, także na wodzie, dlatego sika do wiadra, które wylewa (spuszczenie wody to przecież koszty) na zewnątrz, a "cudowna bryza" leci do sąsiadów :)
Starsza pani nie zamierza zmieniać nawyków "bo przecież nic nie czuć", rozmowy z jej córką, która czasem przychodzi nic nie dają, a spółdzielnia umywa ręce, bo nie mogą jej pilnować :)
Zapach jest na tyle intensywny, że muszę zamykać okna. W końcu sąsiad z mieszkania obok zrobił "śledztwo". Smród zaczynał się między 18-20, więc usiadł na ławce naprzeciwko bloku i obserwował.
Co się okazało? Sąsiadka z parteru każdego wieczora opróżnia wiadro, które napełnia przez cały dzień/dwa, wylewając je z balkonu na ziemię.
Wiadro moczu.
Przedsiębiorcza staruszka oszczędza na wszystkim, także na wodzie, dlatego sika do wiadra, które wylewa (spuszczenie wody to przecież koszty) na zewnątrz, a "cudowna bryza" leci do sąsiadów :)
Starsza pani nie zamierza zmieniać nawyków "bo przecież nic nie czuć", rozmowy z jej córką, która czasem przychodzi nic nie dają, a spółdzielnia umywa ręce, bo nie mogą jej pilnować :)
wschodnia polska :)
Ocena:
179
(181)
Komentarze