Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#86821

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak dobre chęci przeradzają się w piekielność :)

Kolega z pracy z którym śmieszkujemy wystawił swój drogi i bardzo dobry rower na sprzedaż. Mijały dni tygodnie i nic - zero. Pomyślałem, że podbuduje go lekko i jako "Zbyszek Stuleja" napiszę zapytanie. ot taki pozytywny gest, że jednak coś tam jest szansa.

Niestety wkręciłem się w sytuację na całego.

Pierwsze wiadomości były standardowe : ile ma przejechane, co było zrobione. Kolega odpisywał rzetelnie, uczciwie.

Zacząłem zadawać coraz dziwniejsze pytania:
Ja - czy ma pan buty do tych pedałów
On - Tak rozmiar 41, mogę sprzedać
Ja - kurcze mam 45, ale jakoś wcisnę

W ty momencie wymyśliłem historię:

Ja - Wie Pan, umawiam się od jakiegoś czasu z kobietą, co jeździ na rowerze wyczynowo, nakłamałem jej że ja też i pokazałem Pana rower jako swój. Ona chce ze mną w weekend jechać w bieszczady pojeździć i Ja potrzebuje Pana rower. Może mi go Pan za opłatą wypożyczy?

On - Nie ma takiej opcji

Ja - to może przyjade do Pana i chociaż zdjęcia porobie jak jeżdżę na rowerze, a później wymyślę jakiś wypadek?

On (niewzruszony) Nie ma takiej opcji

I tak zakończyliśmy rozmowę.

Kolega w pracy opowiadał o jakimś kolesiu co miał chęć dziewczynę poderwać na jego rower i wszyscy mieliśmy ubaw z "kolesia"

I przechodzę do momentu gdy zrobiło się piekielnie

Jedziemy do pracy i kolega zaczyna opowiadać, że w sobotę jest umowiony z kimś na oglądanie roweru ( dodam że rower za 3tyś) i że ma obawy, że mu ktoś odjedzie bez zapłacenia. Uspokoiłem go , że może wziąć kasę i dopiero dać się przejechać...

...ale w głowie narodził się piekielny plan

Jak tylko weszliśmy do firmy napisałem wiadoość jako Zbyszek

Ja - O mój Boże co ja narobiłem. Napisałem do Ani ( tej co leci na rower), że trenowałem przed naszą wyprawą i ktoś mnie napadł i ukradł mój ukochany rower. Była bardzo zasmucona. Dzisiaj dzwoni do mnie rozradowana, że znalazła mój rower na ogłoszeniu i w sobotę jej Brat razem z kolegami z siłowni pojedzie go odebrać - już są umówieni. Boję się, że znalazła Pana ogłoszenie i jej Brat może Pana okaleczyć, to bardzo dziwny chłopak. Nie wiem co mam zrobić


W tym momencie, poszedłem na obserwacje...

Nie muszę wam mówić, jakie kolory dostał kolega po przeczytaniu wiadomośći...

Nie napawałem się tym widokiem zbyt długo, bo mogło dojść do tragedii

Teraz oczekuję na zemstę!

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (27)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…