Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86848

przez ~ekopredator ·
| Do ulubionych
Na fali piekielnych wyborów...

Miejsce akcji - miejscowość po Poznaniem, słynna na całą Polskę, bo stąd pochodziła pierwsza ofiara koronawirusa. Nie dalej jak 2 tygodnie temu zamknięto tutaj całe przedszkole, bo jedno z dzieci jest zakażone...

Godz. 14.

Wchodzę do lokalu wyborczego, na twarzy maseczka, w ręku dowód, w drugiej ręce niemowlak.
Wchodzę... i aż mnie zatkało. Siedzi sobie komisja, na stołach papiery, obok przyłbice i maseczki...
Żadna z osób w komisji wyborczej nie miała na swojej twarzy żadnego zabezpieczenia.
Ja: - Dlaczego nie mają Państwo na sobie maseczek?!
Zastępca Przewodniczącego: - Bo my jesteśmy zdrowi, nie mamy koronawirusa, zresztą, pani dziecko też nie ma maseczki, może nas zarazić, więc o co chodzi? (wyraźny atak w głosie).
Ja: - Ale przecież to jest Państwa obowiązek. Jeśli ktoś zobowiązuje się do pracy w komisji wyborczej, to chyba rozumie, że będzie musiał siedzieć w maseczce lub przyłbicy cały dzień. Poza tym przepisy mówią, że małe dzieci nie muszą mieć maseczek.

Zastępca Przewodniczącego uśmiecha się pod nosem z politowaniem "o co tej babie chodzi".

Ja: - Kto z Państwa jest Przewodniczącym Komisji?
Zastępca Przewodniczącego: - Właśnie wyszedł do sklepu, zaraz wróci.

W tym momencie wchodzi Przewodniczący Komisji Wyborczej z siatami w ręku (aparycja leśnego dziadka), bez maseczki, a jakże. Na pytanie o brak maseczek i swoja odpowiedzialność odpowiada:

Przewodniczący Komisji - Ale proszę pani, oni dbają o przestrzeganie zasad higieny, każdy z nich ma rodzinę. Sami ponoszą ryzyko zakażenia, bo odwiedza nas w czasie wyborów co najmniej 700 osób. Przecież członkowie komisji też mogą się zarazić. A poza tym panie siedzą tutaj od 4.30, no mogły zapomnieć założyć ze zmęczenia...
Ja - (tak... jasne, wszyscy zapomnieli, biedactwa) Ja mam maseczkę, inni wyborcy również. Państwa nonszalancki stosunek do kwestii epidemii i maseczek mnie przeraża. Czy wy zapomnieliście, że jest tutaj kilkadziesiąt rodzin na kwarantannie?
Przewodniczący Komisji: - Ja panią przepraszam. Skoro to pani tak bardzo przeszkadza, to my założymy maseczki...

W tym momencie komisja zakłada maseczki na twarze (miny mówiły: rąbnięta baba wierzy w epidemię, nikomu to nie przeszkadzało, a ta się przyczepiła), a ja żałuję, że nie zrobiłam zdjęć.
Ja - Dopiero teraz...?

Po powrocie do domu zadzwoniłam do Krajowego Biura Wyborczego w Poznaniu - pani się nie przejęła, powiedziała, że zadzwoni tam i przypomni.
Szczerze żałuję, że nie pomyślałam o telefonie na Policję i do sanepidu. Głupota członków komisji byłaby słynna na całą Polskę. Chociaż kto wie, może już w tym tygodniu wszyscy dowiemy się o nowym ognisku koronawirusa pod Poznaniem...

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (140)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…