Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86920

przez ~piwniczak ·
| Do ulubionych
Pewnie nazwiecie mnie incelem, przegrywem etc. ale mam to gdzieś, w końcu piszę tu anonimowo.

Jestem młodym, nieatrakcyjnym facetem. Nie mam prawie żadnego doświadczenia z kobietami, przez moją brzydotę jestem też bardzo nieśmiały w kontaktach z płcią przeciwną, przez jakiś czas nawet postanowiłem pogodzić się z tym, że miłość i związki są nie dla mnie. Od wszystkich na około jednak słyszałem, że najważniejsze to nie zamykać się w sobie, zagadywać do dziewczyn i nie zrażać się niepowodzeniami.

Jak na nerda przystało dużo czasu poświęcam grom komputerowym i serialom i często udzielam na różnych grupach na fb. I tak właśnie na jednej z grup poświęconych popularnemu obecnie serialowi Netflixa wdałem się pod postem w dyskusję z pewną dziewczyną. Dyskusja była na poziomie, dziewczyna sprawiła na mnie wrażenie inteligentnej i miłej.

Po zdjęciach bardzo mi się spodobało, choć był to raczej typ szarej myszki niż modelki. Postanowiłem napisać do niej na priv, widząc, że jest z miasta oddalonego o niecałe 100 km od mojego. Przytoczę Wam tę korespondencję praktycznie słowo w słowo, nie chcę przekłamywać rzeczywistości, a może nawet dostanę od kogoś jakąś radę. J- Ja, D-Dziewczyna

Ja: Hej! Bardzo fajnie się z Tobą dyskutuje. Fajnie wiedzieć, że również dziewczyny fascynują się tym serialem, nie spodziewałbym się.
D: Dzięki, z Tobą też się fajnie dyskutowało, dużo ciekawostek znasz.
J: Widzę, że mieszkasz w X? Ja w Y, to niedaleko :)
D: No, niedaleko
J: A powiesz mi czym się jeszcze interesujesz? Oglądasz może serial X?
D: Tak, ale niezbyt regularnie, akurat mnie nie porwał
J: Oj, to szkoda... A grasz czasem w grę Y?
D: Nie, gry to w ogóle nie moja bajka
D: Rozumiem, a co lubisz robić w wolnym czasie
D: No ogólnie lubię seriale, muzykę, czasem wyjść do kina...
J: Fajnie, to może dałabyś się kiedyś zaprosić do kina?

Tu nastąpiła kilkudniowa cisza z jej strony, napisałem więc ponownie

J: Rozumiem, że to długie milczenie oznacza, że raczej nie?
D: No raczej nie, bo wiesz, nie znamy się
D: Rozumiem, a czy jest szansa, że jak się już troszkę poznamy przez neta, to może jakaś kawa? Oczywiście tam, gdzie będziesz się czuła bezpiecznie

Znów kilka dni bez odzewu, więc postanowiłem napisać ostatnią wiadomość naiwnie licząc, że sytuacja się jeszcze pozytywnie rozwinie.

J: Ok, rozumiem, że nie masz ochoty na spotkanie, mimo wszystko dzięki, miło się z Tobą gadało, może kiedyś jeszcze podyskutujemy o serialu.

Jakież było moje zdziwienie, gdy krótko po tym na grupie wylądował post ze screenami z tej rozmowy, w którym dziewczyna napisała:

- Uważajcie na niego! Facet nie rozumie słowa nie, wypisuje bez opamiętania jakieś bzdury i stalkuje mnie! Dziewczyny, nie odpisujcie mu, od razu blokujcie!

W tym momencie miałem ochotę schować pod kołdrę i już się nie pokazywać światu. Trochę lepiej zrobiło mi się, gdy przeczytałam komentarze w większości stające z mojej obronie i zwracające uwagę, że nie napisałem nic złego i laska robi z siebie wielką księżniczkę urażoną nie wiadomo czym. Nabrałem nawet odwagi i skomentowałem post pisząc, że odniosłem wrażenie, że się dobrze rozumiemy i nie miałem złych intencji, mimo wszystko przepraszam, jeśli byłem zbyt nachalny.

Sprawa skończyła się pozytywnie i temat umarł śmiercią naturalną. Ale powiedzcie mi, czy ja zrobiłem coś nie tak? Byłem nachalny? Niegrzeczny? Sprawiałem wrażenie psychola? Jeśli nie, to dlaczego ta dziewczyna oczerniła mnie przed kilkoma tysiącami obcych ludzi, tylko dlatego, że zaproponowałem jej randkę?

Po tej akcji znów przeszła mi ochota na wszelkie znajomości z kobietami i chyba zostanę na zawsze "piwniczakiem".

internet

Skomentuj (93) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (208)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…