Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86947

przez ~kolezankazosiedla ·
| Do ulubionych
Mam do opisania historię, która może się wydawać mało piekielna, ale dla mnie była jednym z najgorszych przeżyć w życiu, a przy okazji chciałam Wam pokazać jak bardzo stereotypy mogą kogoś bardzo skrzywdzić.

Mając 18 lat poznałam mojego faceta. Jest on ode mnie starszy o kilka lat, był już po studiach i pracował. Od początku jesteśmy dość zgraną parą, jedynym problemem było to, że wtedy nie za bardzo mieliśmy z kim się spotykać jako para, bo dla niego moi znajomi byli raczej dziecinni, natomiast jego znajomi traktowali mnie najdelikatniej to ujmując, źle. Jeśli chodzi o moich rówieśników, traktowali oni mojego chłopa przyjaźnie, wręcz im imponował, ale nie mieli zbyt wielu wspólnych tematów do rozmów, ale obie strony starały się, aby na tych spotkaniach było miło.

Z kolei znajomi mojego faceta zachowywali strasznie arogancko, ciągle dawali mi do zrozumienia, że mają nie za głupią, sugerowali, że jestem smarkulą. Owszem, nie miałam pojęcia o wielu tematach, na które rozmawiali, ale słuchałam z zainteresowaniem i zadawałam pytania, na które reagowali śmiechem. Po jakimś czasie przestaliśmy się z nimi spotykać, mój facet utrzymywał jeszcze czasem kontakt, ale również jego bardzo raniły docinki w moją stronę, więc dał sobie spokój.

Kilka lat później, gdy byłam na końcówce studiów, zostaliśmy zaproszeni na wesele jego dawnych znajomych. Była to jedna z par, która akurat zawsze była dla mnie miła i wspierała nasz związek, więc postanowiliśmy pójść. Na imprezie spotkaliśmy wielu dawnych znajomych, w tym tych najbardziej złośliwych. Jedna z kobiet po kilku głębszych zaczęła mnie wulgarnie zaczepiać sugerując, że jestem puszczalską małolatą, a z moim facetem jestem tylko dla pieniędzy i szukałam sobie sponsora. Jej facet próbował ją uciszać, ale na niego też się wydarła.

"A co, może nie? Sam mówiłeś, że to jakaś taka dupodajka, co se sugar daddy szuka, bo czemu taka laska miałaby być z takim brzydalem?"

Kobiecie i jej partnerowi zasugerowano opuszczenie imprezy, my zostaliśmy, ale tylko z grzeczności, bo obojgu nam przeszła ochota na zabawę.

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (190)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…