Zawsze zdawało mi się, że spółdzielnie mieszkaniowe to zło i należy się ich jak najszybciej pozbyć. No cóż... wspólnoty są jeszcze gorsze, a przynajmniej ja ewidentnie źle trafiam.
Nasze osiedle przeszło z zarządu deweloperskiego na właścicielski. O zarządzie można napisać osobną epopeję, ale do brzegu. Chłopcy zrobili audyt finansów osiedla, doszli do wniosku, że niektóre firmy są przepłacone, że niektóre umowy można by zmienić, a inne poprawić. OK.
Niestety, zarazem okazało się, że do tej pory rażąco zaniedbywano egzekucję i niektóre osoby nawet od 2 lat nie opłacają czynszu (osiedle ma ok. 4). W związku z czym na koncie wspólnoty hula wiatr, a przydałoby się też fundusz remontowy wprowadzić. Remedium na zaistniały stan rzeczy? Otóż - no najlepiej podnieść czynsz. Tak, dobrze czytacie. Podnieśmy czynsz tym, którzy płacą, coby niepłacący mogli dalej tego nie robić... Dlaczego? Bo egzekucja długu jest długotrwała.
Kurtyna.
Nasze osiedle przeszło z zarządu deweloperskiego na właścicielski. O zarządzie można napisać osobną epopeję, ale do brzegu. Chłopcy zrobili audyt finansów osiedla, doszli do wniosku, że niektóre firmy są przepłacone, że niektóre umowy można by zmienić, a inne poprawić. OK.
Niestety, zarazem okazało się, że do tej pory rażąco zaniedbywano egzekucję i niektóre osoby nawet od 2 lat nie opłacają czynszu (osiedle ma ok. 4). W związku z czym na koncie wspólnoty hula wiatr, a przydałoby się też fundusz remontowy wprowadzić. Remedium na zaistniały stan rzeczy? Otóż - no najlepiej podnieść czynsz. Tak, dobrze czytacie. Podnieśmy czynsz tym, którzy płacą, coby niepłacący mogli dalej tego nie robić... Dlaczego? Bo egzekucja długu jest długotrwała.
Kurtyna.
wspólnota mieszkaniowa
Ocena:
211
(225)
Komentarze