Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86970

przez ~KuchikiRukia ·
| Do ulubionych
Czasy przed pandemią. Postanowiłam zorganizować spotkanie po latach dla osób z klasy z liceum. Wiedziałam, że sporo osób przeprowadziła się do tego samego miasta co ja, a część nie będzie miała problemu, żeby dojechać.

Wysłałam informacje do większości znajomych z klasy na messengera z prośbą, aby dodali do czatu osoby, które pominęłam. Drogą głosowania wybraliśmy datę, ktoś inny zaproponował miejsce. Na dany termin było chętnych około 7 osób.

Przyszedł termin spotkania, ustalona godzina wybiła i czekam na kumpli z liceum. Sprawdzam klub, nikogo znajomego nie ma, więc wysyłam pytanie, czy ktoś już może jest. Czekam grzecznie przed klubem. Cisza. Mija pół godziny, nikt nie pisze, że się spóźni, nikt nie przychodzi.

Wysyłam informację na czacie, że skoro nikt nie przyszedł to się zbieram do domu. Na czacie dalej cisza, żadnego przepraszam, bo zapomniałem o spotkaniu/spóźnię się/coś mi wypadło. Po godzinie od docelowej godziny spotkania, napisał do mnie kolega jak spotkanie (przypominam - informacja, że się zbieram do domu, bo nikt nie przyszedł była wysłana pół godziny wcześniej), i że on postanowił sobie podarować spotkanie, bo jest zmęczony po pracy.

Poinformowałam, że nikt nie przybył oraz udałam zrozumienie, że jest zmęczony. Na koniec życzyliśmy sobie, że kiedyś w innym terminie się spotkamy.

Może uznacie, że ta sytuacja jest mało piekielna, bo po prostu zostałam olana. Jednak dla mnie to była bardzo przykra sytuacja, Moi znajomi mogli po prostu wymyślić jakieś wymówki, że termin nie pasuje, czy coś im nagle wypadło.

To by było o wiele lepsze od udawania zainteresowania spotkania ze mną po latach i nie przyjście.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (179)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…