Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86973

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja Kochana Matula znów uderza i tym razem nie jest piekielna co po prostu nie do ogarnięcia.

Wróciłam już do siebie, zdążyłam zaznajomić z nowym trybem pracy (system zmian "zdalnych" i na miejscu). Jako, że jestem częściej w swoich czterech kątach i nie muszę siedzieć przykuta do lapka cały czas, postanowiłam wdrożyć w życie coś co planuję od grudnia, a mianowicie remont. Nic wielkiego, przesunąć kilka gniazdek, w dwóch pomieszczeniach nowe panele i to czego ta historia dotyczy - malowanie ścian. Ot trochę odświeżyć i zmienić kolorystykę która została po poprzednim właścicielu.

Tutaj wkracza moja Matula. Z tym samym pomysłem. Co weekend słyszę, że a to maluje listwy przypodłogowe, a to sufit. Tak mniej więcej trafia idealnie w to co robię ja w tym samym czasie. Nadszedł czas wyboru farb i po paru wycieczkach po sklepach udało mi się zaplanować jakie kolory pójdą gdzie (zanim kupię puszkę farby za 100 ziko wolę sprawdzić w innych sklepach, porównać kolory, upewnić się, że nie będą się gryzły kolory pomieszczeń obok siebie). Podczas kolejnej rozmowy z mamą wspomniałam jakie wybrałam kolory, jaką firmę, co gdzie i jak. Dodam najważniejsze czyli że nie lubię pewnych kolorów na ścianach, przed malowaniem mieszkanie było kremowo/beżowo/różowe, ja zaś wybrałam szarości, błękity i moje ukochane turkus i miętę. Reakcja mojej mamy polegała na godzinnym kazaniu, że po co mam kupować, bez sensu, u nich tyle farb po ostatnim malowaniu zostało (2 lata temu). Ogólnie mam przyjechać, wybrać sobie coś, a najlepiej wziąć wszystkie. Nie potrafiła mi wyjaśnić dlaczego ona nie może ich wykorzystać na odświeżenie, sami by wtedy zaoszczędzili, a mają dużo większy metraż niż ja. Odpowiedziałam grzecznie że pomyślę, posłuchałam jeszcze ze szary i turkusowy to brzydkie i dzikie kolory, i za ciemne, jak w ogóle można tak mieszkać.

Następnego dnia faktycznie zastanowiłam się, przypomniałam, że o ile prawie cały dom moich rodziców jest beżowo-różowy z kremowymi akcentami, to w sypialni jest śliczna błękitna farba podobna odcieniem do tego co sama wybrałam i w sumie chętnie wezmę. Zanim jednak dojechałam do rodziców minął kolejny tydzień i tak oto w ten weekend zawitałam w odwiedziny, coby pogadać z tatkiem niech doradzi w remoncie, popatrzeć co już zrobili i wziąć błękitna farbę, którą oferowali.

Po wejściu do domu aż ścięło mnie z nóg, albowiem przedsionek, w którym stoi szafa na buty był w dokładnie takim samym kolorze jaki ja wybrałam na swój przedpokój, weszłam dalej - korytarz zamiast różowy jak wcześniej był miętowy, znów ten sam odcień, który wybrałam ja do swojego salonu, jadalnia była w dwóch odcieniach, szary i akcentowa ściana w turkusie, tak jak pewnie już wiecie, te same, które wybrałam wcześniej do swojej kuchni. Generalnie okazało się, że matula po rozmowie ze mną zgarnęła tatka na zakupy bo ma "świetny pomysł" i odmalowali dom kolorami, które mi tak ciężko odradzała.

I powiem Wam przełknęłabym to, gdyby przy wyjeździe wieczorem wczorajszego dnia nie kazała ojcu zapakować mi do bagażnika nie tylko błękitnej farby ale wszystkich pozostałych róży, brzoskwini i beżów wcześniej będących na jej ścianach z tekstem, "bo Ty to młoda jesteś u ciebie będą pasować, i tak zaraz pobrudzisz ściany i będziesz malować od nowa, przynajmniej będzie jasno (tak jestem wielbicielka ciemnych kolorów, moja mam całe życie mi daje za to popalić) oraz, że mam brać bo inaczej się zmarnują, do nas już nie pasują, bo teraz są takie z klasą". Aha czyli jak ja wybrałam to szajs, ale u niej już są ekstra.

Uparta jestem, nie wzięłam farb. Znaczy poza błękitną i tą w odcieniu kawy z mlekiem bo wpadła mi w oko. A teraz siedzę i od nowa przeglądam próbniki i wybieram inne odcienie i ogólnie planuję nowy wygląd. Powiecie nie przejmuj się kupuj tę co chciałaś i maluj. Zrobiłabym to zwłaszcza, że odcień turkusu był piękny, ale nie mam siły słuchać, że po niej papuguje, przez kolejne pół roku.

Remont

Skomentuj (61) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 196 (226)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…