Barany to zwierzęta stadne.
Jest sobie bardzo przyjemne skrzyżowanko, torowisko przecina dwupasmową jezdnię jednokierunkową. Sygnalizacja jest, i to nawet taka wzbudzeniowa - po najechaniu na pętlę wzbudzeniową tramwaj dostaje "zielone" po paru sekundach.
No to podjeżdżam sobie pod sygnalizator i oczekuję upragnionego sygnału. Obserwuję jednocześnie sygnalizator ogólny, czekając aż na nim zapali się czerwone. Jest, samochody dostały już czerwone, u mnie sygnał zmienia się na zezwalający na wjazd, no to jadę, prawda?
A no nie.
Jeszcze kilkanaście (!) aut przejeżdża na swoim od dawna wyświetlanym czerwonym. Jeden za drugim. Dopiero po dłuższym czasie jednemu z kierowców zaświtało historyczne myślenie, że w sumie to chyba mam czerwone, a ten tramwaj to nie dzwoni może bez powodu?
Na szczęście sygnalizacja nie z serii tych, co "pojawiam się na 8 sekund, znikam na 70", więc zdążyłam jeszcze przejechać, ale na kolejnym skrzyżowaniu już złapało mnie czerwone.
Jest sobie bardzo przyjemne skrzyżowanko, torowisko przecina dwupasmową jezdnię jednokierunkową. Sygnalizacja jest, i to nawet taka wzbudzeniowa - po najechaniu na pętlę wzbudzeniową tramwaj dostaje "zielone" po paru sekundach.
No to podjeżdżam sobie pod sygnalizator i oczekuję upragnionego sygnału. Obserwuję jednocześnie sygnalizator ogólny, czekając aż na nim zapali się czerwone. Jest, samochody dostały już czerwone, u mnie sygnał zmienia się na zezwalający na wjazd, no to jadę, prawda?
A no nie.
Jeszcze kilkanaście (!) aut przejeżdża na swoim od dawna wyświetlanym czerwonym. Jeden za drugim. Dopiero po dłuższym czasie jednemu z kierowców zaświtało historyczne myślenie, że w sumie to chyba mam czerwone, a ten tramwaj to nie dzwoni może bez powodu?
Na szczęście sygnalizacja nie z serii tych, co "pojawiam się na 8 sekund, znikam na 70", więc zdążyłam jeszcze przejechać, ale na kolejnym skrzyżowaniu już złapało mnie czerwone.
Ocena:
121
(131)
Komentarze