Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87023

przez ~toTylkoUzytkownik ·
| Do ulubionych
Nie będzie o pojedynczej piekielności a ogólnym podejściu zdecydowanie zbyt dużej części społeczeństwa do zajmowania się dziećmi. Jak tylko słyszę argument "to tylko dzieci" to krew się we mnie gotuje.

Być może jestem zbyt ograniczona, aby ten argument do mnie trafił jako wytłumaczenie dla wybryków dzieci i nie ponoszenia konsekwencji ani przez nich ani ich rodziców. Czy wszyscy zakładają, że dzieci są tak ograniczone umysłowo, że nie dadzą rady zrozumieć najprostszych kwestii jak np. nie drzyj się? Nie biegaj? Nie dotykaj cudzej własności?

I nie mam na myśli niemowlaków tylko już kilkuletnie dzieci, które moim zdaniem są w stanie pojąć znacznie więcej niż się dorosłym często wydaje. To są małe, inteligentne istoty. Czemu się je traktuje jakby było odwrotnie? Przede wszystkim jest to moim zdaniem ich jawne poniżenie. Poza tym skoro zakładamy już na starcie, że są za głupie to kiedy mają zacząć się uczyć zachowywać jak należy? W dniu 18tych urodzin? I jak mają potem się stać wartościowymi obywatelami?

Być może wiele osób uzna to za mało istotne, ale ostatnimi czasy usłyszałam ten argument tak wiele razy, że każde kolejne wypowiedzenie tej mantry doprowadza mnie do szału. Szczególnie w ramach "dobrych rad" na co powinnam pozwalać swojemu dziecku. I żeby nie było niedomówień mam dziecko, które staram się wychować najlepiej jak potrafię, aby było porządnym człowiekiem a nie rozpuszczonym roszczeniowcem. I nie mam pretensji do samych dzieci tylko dorosłych, którzy na wszystko mają jedno wytłumaczenie.

dzieci

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (201)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…