Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#87104

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzień dobry. Od dawna czytam piekielnych, dzisiaj opowiem moją historię.

Będzie o najbliższej rodzinie, chciwości, oraz wodzeniu jedynie czubka własnego nosa.

Wspólnie z siostrą dostałyśmy w spadku po dziadkach dość duży dom (stan nie jakiś igła, ale dom z podwórkiem, 5 pokoi- bajka).

Siostra moja od 12 lat mieszka w Niemczech- ma tam męża, dziecko oraz piękny dom- sielanka.
Moje życie niestety tak kolorowo się nie ułożyło. Mam dwójkę dzieci, z ich ojcem jestem rozwiedziona. Mieszkam u moich rodziców (rodzice mają 1 pokoj, ja mam swój i dzieci mają swoj).

Myślę, że sytuacja w miarę dobrze opisana. Przejdę więc do historii.

Siostra moja nawet nie chce słyszeć, abym to ja zamieszkała w tym domu. Dla niej jedynym wyjściem z sytuacji jest:
-sprzedaż domu i podział pieniędzy
- abym to ja ją spłaciła (50% wartości domu)
Nie bierze pod uwagę tego, że ja z moimi dziećmi chcielibyśmy mieć swój własny dom- mieszkanie z rodzicami do najłatwiejszych nie należy, na spłatę jej mnie nie stać a kredytu na 150tys (dom na 300tys został wyceniony) nie dostanę. Nawet gdybyśmy sprzedaly dom za te pieniądze nie kupiłabym w naszej okolicy niczego innego.

Boli mnie fakt, że siostra, która żyje jak królowa jest tak chciwa na dom, do którego i tak nie wróci- nie planuje wracać do Polski.
Moje dzieci zaczynają wkraczać w wiek nastoletni wiadomo każdy chciałby mieć swój kąt, zaprosić koleżankę/ kolegę na nockę czy po prostu pobyć w samotności a dla niej nie ma to znaczenia.

Wiem, że od strony prawnej to moja siostra ma rację, ale chodzi mi o zwykłą ludzką przyzwoitość.

Rodzice niestety biorą stronę siostry j tak zostaje z tym wszystkim sama w małym pokoju, z dziećmi bez wlasnego kąta i z poczuciem, że najbliższa rodzina jest w stanie być tak samolubna.
Pozdrawiam

#rodzina

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -12 (22)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…