Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87323

przez ~Hshahaisndkddn ·
| Do ulubionych
Poznałam sobie mężczyznę. Ot, zaczepił mnie w pracy, pogadaliśmy, później znalazł mnie na portalu społecznościowym i zagadał.

Po tygodniu wzajemnego poznawania zaproponował spotkanie, zgodziłam się, umówiliśmy się na następny dzień. W dzień spotkania od rana bolała go głowa, ogólnie się nie wyspał, ciężki dzień itp. Czułam, że ze spotkania nici i faktycznie godzinę przed spotkaniem odwołał, zaproponował kolejny dzień. Kolejnego dnia wszystko było ok, ale znowu niedługo przed spotkaniem odwołał, bo siostra chciała się z nim spotkać. Ok, przyjęłam to bo w końcu nic nas nie łączyło, uznałam że nie mam prawa do pretensji, chociaż ciśnienie mi skoczyło. Spotkaliśmy się następnego dnia bardzo późno, bo wcześniej się nie wyrobił.

Później mieliśmy się spotkać jeszcze kilka razy, ale za każdym razem z jego strony było "coś". Tak minęło półtora miesiąca i po kolejnym przełożeniu spotkania przez kolegę "Bo boli mnie głowa" stwierdziłam, że szkoda czasu marnować, napisałam mu to, ale nie odniósł się do tego w żaden sposób, więc uznałam sprawę za zakończoną.
Po tygodniu kolega się odezwał z kolejną propozycją spotkania, odmówiłam i po raz kolejny przypomniałam dlaczego. Cisza.

Dziś spotkałam go przed moją firmą, "zupełnym przypadkiem", przechodził (w godzinach swojej pracy, a pracuje na drugim końcu miasta). Oczywiście był to świetny pretekst żeby znowu się do mnie napisać, na co nie zareagowałam. Kilka godzin i kilka wiadomości później kolega w swoim monologu doszedł do wniosku, że to wszystko moja wina, ja jestem księżniczką z wymaganiami(?) i ogólnie dostałam jeszcze kilka ciepłych słów.

Trochę podniosło mi się ciśnienie, ale kolegę zablokowałam, tylko ciągle zastanawiam się po co to było?
Sam proponował spotkania, które później odwoływał, a na końcu zwyzywał mnie, bo nie chciałam utrzymywać kontaktu z kimś niesłownym i nie dałam się wodzić za nos.
To jakiś pokrętna sposób na podniesienie sobie samooceny czy jak?

Randki

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 133 (137)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…