Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#87377

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Niektóre rzeczy zrozumie się dopiero po latach.

Za dzieciaka mieliśmy ekipę na osiedlu. Było nas siedmioro, wszyscy z klasy średniej, przynajmniej jedno z rodziców pracujące, nikomu nic nie brakowało, nikt nie klepał biedy.

Co roku jeździłem z rodzicami na wczasy, 2-3 tygodnie. Któregoś razu, gdy wróciłem, koledzy wymyślili sobie zabawę. Otóż udawali, że mnie nie ma. Przychodziłem, witałem się, a oni zero reakcji. Mówiłem do nich - zero reakcji. Ostentacyjnie mnie ignorowali, jakbym nie istniał. Było mi bardzo przykro i smutno. Zabawa ta trwała kilka dni, potem im się nudziło i wszystko wracało do normy, ale tak im się spodobało że zaczęli to robić co roku.

Dopiero jako dorosły zrozumiałem prawdopodobne motywy jakimi się kierowali. Mianowicie ich rodzice jeździli na wczasy sami, a ich podrzucali babciom i dziadkom albo wysyłali na kolonie. Choć to nie moja wina, że rodzice mieli ich w dupie i nie powinni się na mnie za to mścić, to zrobiło mi się ich żal...

dzieciństwo rodzice

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 9 (89)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…