Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#87433

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Będzie trochę o piekielnych rodzajach klientów.
Od nieco ponad trzech tygodni pracuję w Auchanie na stoisku grill i nazbierałam już kilku niechlubnych faworytów.

1) Klient w gorącej wodzie kąpany.

Wyrzucanie z siebie jak karabin maszynowy listy produktów które mam zapakować. Na miłość boską, przecież nad nikim nie stoję z batem i nie popędzam. Każdemu klientowi staram się poświęcić tyle czasu ile potrzebuje i przykładam do tego jak największą uwagę.

2) Klient grymaszący.

W ofercie m.in mamy ćwiartki i udka z kurczaka wypiekane w piecu. Na każdą blaszkę wchodzi 16 sztuk, a trafią się babcie, które potrafią się awanturować, że na drugiej nienapoczętej jeszcze blaszce są o wiele większe ćwiartki niż na pierwszej (co nie jest prawdą). Przyzwyczaiłam się już, że nie ma co się spierać, bo na jedno słowo odpowiedzą mi pięćdziesiąt.

3) Ukraińcy.

Ich "Pani można to?" lub "czteryje" i wymachiwanie palcem w nie wiadomo jaki punkt za szybą, jest zdecydowanie najpiekielniejsze. Zanim raczą łaskawie wyjaśnić o co im chodzi mija 5-10 minut.
Nie żebym miała coś do nich, ale na Boga, może warto nauczyć się nieco języka polskiego, skoro pracuje się w Polsce.

Czasem po popoludniowej zmianie jestem tak wykonczona, ze po jednym piwie lulam jak dziecko.
Kumulacja Ukraińców, babć i "karabinów maszynowych" robi swoje.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (33)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…