W pewnej firmie wydany został pracownikom anonimowy kwestionariusz na temat pracy w tejże firmie.
Całkiem normalne pytania dotyczące możliwości rozwoju, zadowolenia z pracy, zespołu, szefów, finansów, polityki firmy itp. itd.
Jako, że forma kwestionariusza gwarantowała całkowitą anonimowość, to ludzie byli raczej szczerzy, a że kwestionariusz zbiegł się w czasie z redukcjami oraz ogłoszeniem braku corocznych podwyżek i premii dla podstawowych pracowników (gdzie wyższe szefostwo przywileje premiowe zachowało), to szczerość odbiła się twórcom pytań potężną czkawką.
Szefowie szefów postanowili więc poprawić wizerunek firmy i to, w jaki sposób postrzegają firmę i ich samych szarzy pracownicy.
Czy zdecydowali się odnieść w jakiś sposób do negatywnych punktów?
Nie bądźmy naiwni... Znaleźli prostszy i dużo tańszy sposób.
Unieważnili mianowicie wyniki i polecili szefom poszczególnych departamentów ponowne przeprowadzenie kwestionariusza, ale tym razem przez indywidualne rozmowy z każdym pracownikiem z osobna i notowanie ich odpowiedzi.
W ten sposób wszyscy powiedzą, że są szczęśliwi (no bo kto przy zdrowych zmysłach przyzna się w czasie redukcji, że coś mu nie pasuje), a szefowie szefów będą się mogli klepać po plecach jacy to oni są fajni i jak dużo robią dla pracowników i zespołu.
Mój paskud wisiał wczoraj na telefonie kilka godzin rozmawiając z szefami innych działów i próbując wymyślić sposób, by obejść zalecenia góry.
W najlepszym wypadku jest on w stanie zapewnić anonimowość poszczególnych członków swojego zespołu, ale i tak będzie wiadomo, który dział był najbardziej niezadowolony, więc nikt ryzykować nie będzie.
Całkiem normalne pytania dotyczące możliwości rozwoju, zadowolenia z pracy, zespołu, szefów, finansów, polityki firmy itp. itd.
Jako, że forma kwestionariusza gwarantowała całkowitą anonimowość, to ludzie byli raczej szczerzy, a że kwestionariusz zbiegł się w czasie z redukcjami oraz ogłoszeniem braku corocznych podwyżek i premii dla podstawowych pracowników (gdzie wyższe szefostwo przywileje premiowe zachowało), to szczerość odbiła się twórcom pytań potężną czkawką.
Szefowie szefów postanowili więc poprawić wizerunek firmy i to, w jaki sposób postrzegają firmę i ich samych szarzy pracownicy.
Czy zdecydowali się odnieść w jakiś sposób do negatywnych punktów?
Nie bądźmy naiwni... Znaleźli prostszy i dużo tańszy sposób.
Unieważnili mianowicie wyniki i polecili szefom poszczególnych departamentów ponowne przeprowadzenie kwestionariusza, ale tym razem przez indywidualne rozmowy z każdym pracownikiem z osobna i notowanie ich odpowiedzi.
W ten sposób wszyscy powiedzą, że są szczęśliwi (no bo kto przy zdrowych zmysłach przyzna się w czasie redukcji, że coś mu nie pasuje), a szefowie szefów będą się mogli klepać po plecach jacy to oni są fajni i jak dużo robią dla pracowników i zespołu.
Mój paskud wisiał wczoraj na telefonie kilka godzin rozmawiając z szefami innych działów i próbując wymyślić sposób, by obejść zalecenia góry.
W najlepszym wypadku jest on w stanie zapewnić anonimowość poszczególnych członków swojego zespołu, ale i tak będzie wiadomo, który dział był najbardziej niezadowolony, więc nikt ryzykować nie będzie.
Ocena:
168
(176)
Komentarze