Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87536

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O złośliwym chłopie z Anglii.

Pracowałem jako kucharz w lokalnej sieci restauracji. Sieć składała się z kilku barów/restauracji porozrzucanych w okolicznych wioskach oddalonych od siebie o kilkanaście kilometrów. Każda była zarządzana przez szefa kuchni, podczas gdy główny szef i właściciel osobiście prowadził restaurację w pobliskim mieście. Poznałem go właśnie tam, pracowałem u niego, a po jakimś czasie zaproponował mi przeniesienie do strefy wiejskiej i zaoferował wynajem mieszkania w cenie pokoju. Zgodziłem się. Mieszkanie znajdowało się w budynku restauracji, nad nią. Dał mi też służbowy samochód, bo choć zwykle pracowałem w tej restauracji w której mieszkałem, to bywało też, że pracowałem w innych w tej okolicy.

Wszystko było w porządku, dopóki miejscowy konserwator złota rączka nie zaczął z jakiegoś powodu zakręcać mi ciepłej wody i zarazem ogrzewania. Zawór od mieszkania znajdował się w części wspólnej, więc miał do niego dostęp. Wracam z pracy, chcę się umyć, a tu zimna woda. Najpierw myślałem, że to awaria, ale znalazłem zawór, odkręciłem go i ciepła woda się pojawiła. Pomyślałem, że może coś musiał gdzieś naprawić, zakręcił i zapomniał odkręcić.

Sytuacja powtarzała się co najmniej raz w tygodniu. Za każdym razem jak był w restauracji, zakręcał ciepłą wodę. Za którymś razem zakręcił i zdemontował zawór, żebym nie mógł odkręcić, ale nie ze mną te numery - poradziłem sobie kombinerkami. Najgorzej było zimą, jak kutas zakręcił w ciągu dnia, bez ciepłej wody nie było ogrzewania, wracam wieczorem, a tu zimno jak w psiarni.

Ciągle zakręcał, a ja odkręcałem. W końcu go zapytałem czemu to robi, a on mi na to:
- No bo po co ci ciepła woda?
- Po to, po co każdemu.
- Przecież tam w Polsce nie macie i jakoś żyjecie.

No debil, nawet nie było sensu tłumaczyć.

Mogłem iść z tym do szefa, ale sytuacja była tak komiczna i żałosna, że głupio by mi było w ogóle o tym wspominać. Tak też zabawa w zakręcanie i odkręcanie wody trwała tak długo jak tam pracowałem.

Co mu siedziało w głowie, do teraz nie wiem.

złośliwość

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 179 (193)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…