Historia #87589 przypomniała mi rozmowę z moją mamą sprzed kilku tygodni. Prowadzi ona sklep spod szyldu zielonego płaza, który znajduje się na osiedlu domków jednorodzinnych.
Jeśli chodzi o klientelę to przeważają osoby starsze, ale i młodych jest dość sporo. Jak to się ma do godzin dla seniorów? Ano tak, że ilość klientów w tym czasie spada praktycznie do zera. Rekordem były cztery dni pod rząd gdzie w godzinach od 10:00 do 12:00 mama nie miała ani jednego klienta. Średnio jest to około 4-6 osób, gdzie normalnie w dwie godziny obsługiwanych jest coś około 50-60 klientów. A co się dzieje chwile po 12? Do sklepu ściąga tłum ludzi i pod drzwiami tworzy się zbiorowisko oczekujących. I bardzo często jest tak, że grupka ta składa się z większej liczby osób starszych niż młodych.
Mama postanowiła wypytać starszych, stałych klientów dlaczego nie przychodzą na zakupy w czasie tych dwóch godzin. Na około 20 spytanych osób, tylko jedna kobieta podała sensowny powód, wizyty u fizjoterapeuty. Cała reszta stwierdziła, że mają to gdzieś i będą przychodzić jak im się podoba. Najlepszy jednak był dziadek, który stwierdził, że ma w czterech literach te godziny, a dosłownie po chwili opierdzielił jakąś dziewczynę, że ma nos odsłonięty i chce go zabić (nie, sam maski nie miał).
Sam pomysł nie jest zły. Jedynym problemem jest starsze społeczeństwo, które nie chce się dostosować i rząd który nie chce cofnąć decyzji, która ni w ząb nie działa. Tak po prawdzie, w tym momencie, kolejki tworzące się po zakończeniu godzin dla seniorów są o wiele bardziej niebezpieczne niż gdyby tych godzin w ogóle nie było.
Jeśli chodzi o klientelę to przeważają osoby starsze, ale i młodych jest dość sporo. Jak to się ma do godzin dla seniorów? Ano tak, że ilość klientów w tym czasie spada praktycznie do zera. Rekordem były cztery dni pod rząd gdzie w godzinach od 10:00 do 12:00 mama nie miała ani jednego klienta. Średnio jest to około 4-6 osób, gdzie normalnie w dwie godziny obsługiwanych jest coś około 50-60 klientów. A co się dzieje chwile po 12? Do sklepu ściąga tłum ludzi i pod drzwiami tworzy się zbiorowisko oczekujących. I bardzo często jest tak, że grupka ta składa się z większej liczby osób starszych niż młodych.
Mama postanowiła wypytać starszych, stałych klientów dlaczego nie przychodzą na zakupy w czasie tych dwóch godzin. Na około 20 spytanych osób, tylko jedna kobieta podała sensowny powód, wizyty u fizjoterapeuty. Cała reszta stwierdziła, że mają to gdzieś i będą przychodzić jak im się podoba. Najlepszy jednak był dziadek, który stwierdził, że ma w czterech literach te godziny, a dosłownie po chwili opierdzielił jakąś dziewczynę, że ma nos odsłonięty i chce go zabić (nie, sam maski nie miał).
Sam pomysł nie jest zły. Jedynym problemem jest starsze społeczeństwo, które nie chce się dostosować i rząd który nie chce cofnąć decyzji, która ni w ząb nie działa. Tak po prawdzie, w tym momencie, kolejki tworzące się po zakończeniu godzin dla seniorów są o wiele bardziej niebezpieczne niż gdyby tych godzin w ogóle nie było.
Ocena:
162
(188)
Komentarze