Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87613

przez ~MalaKobietka ·
| Do ulubionych
Mam koleżankę, Basię. Basia jest piękną kobietą, zgrabną, buzia jak z obrazka, w dodatku ma naturalne wyczucie stylu, zawsze wygląda więc naturalnie ładnie i z klasą.

Jednak od pewnego czasu irytują mnie pewne jej zachowania. Uprzedzając kąśliwe komentarze, tak, zazdroszczę jej urody, sama jestem raczej z kategorii przeciętnych, ale nie hejtuje jej z tego powodu, czasem wręcz ta zazdrość działa na mnie pozytywnie, motywuje do zadbania o siebie, treningów czy zabiegów pielęgnacyjnych.

Oczywiście, że działa na facetów jak magnes, oczywiście, że wyróżnia się w grupie koleżanek nieprzeciętną urodą. O czym mówię? Przykładowo. Mam koleżankę, Martę. Marty atutem jest duży, ładny biust, który umie podkreślić. Widząc, że ktoś zwraca uwagę na biust Marty, Basia zaczyna litanię na temat tego, jaki to ona ma mały biust (ma zwykły - B, może C, proporcjonalny do figury), że już nie wie, jak go podkreślić, myśli o operacji itd. Myślicie, że wystarczy, że ktoś powie, że ma ładny biust, że nie ma potrzeby żadnej korekty? Skąd. Basia gada o tym kolejną godzinę, dopóki nie zbierze odpowiedniej porcji komplementów i pochwał i cała uwaga skupi się na niej.

Inna sytuacja. Basi spodobał się kolega ze studiów, który miał dziewczynę. Jego dziewczyna nie była zbyt atrakcyjna, taka szara myszka, włosy zawsze kucyk, bez makijażu, skromne ciuchy. Basia potrafiła prawić jej fałszywe, wręcz ironiczne komplementy. Skąd wiem, że komplementy były fałszywe? Dziewczyna miała swoje mocne strony. Zadbane, długie włosy, gładka cera... A Basia ironicznie "podziwiała" jej ciuchy (widać, że ciuszki tanie i dobrane raczej na zasadzie przypadku) lub piękny uśmiech (dziewczyna miała krzywy zgryz).

Podobnie było ze mną. Zdobyłam się kiedyś na odwagę i zmieniłam dość diametralnie fryzurę. Wyszło na plus, byłam bardzo zadowolona, otrzymałam dużo pozytywnych opinii. Również od Basi. Szkoda tylko, że nagle po tym jak stwierdziła, że świetnie wyglądam w krótkich, ciemnych włosach, zaczęła ostentacyjnie twierdzić przy wielu okazjach, że kobiety, w krótkich włosach są niekobiece i wyglądają jak chłopy. Przy tym często przeczesywała swoje długie włosy robiąc komicznie wręcz "seksowne" pozy.

Nie oszczędziła nawet własnej siostry, która jest niemal równie ładna jak ona, ale ma nadwagę. Wydaje mi się, że dobrze się z tym odnajduje, podchodzi z humorem i dystansem. Basia z jednej strony kładzie jej do głowy rzeczy typu, że szczupła sylwetka jest wymuszona społecznie i nie ma co się katować dietami i treningami. Z drugiej strony w towarzystwie zaczyna jej wyliczać, ile to zjadła na urodzinach mamy albo komentuje, że niepotrzebnie jej pożyczała sukienkę, bo jest porozciągana i nadaje się do wyrzucenia. Po czym podsuwa jej miskę z chipsami pod nos krzycząc:

- No bierz, wiem, że chcesz! No nie gadaj, bierz, widzę, jak te chipsy wzrokiem pożerasz.

Ciężko mi po zrozumieć. Przepiękna kobieta, która najwyraźniej ma potrzebę ściągać w dół inne kobiety, tylko po to, aby utwierdzić się w przekonaniu, że jest "naj"...

kobieta kobiecie kobietą

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (166)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…