W miniony weekend udało mi się spotkać z dwoma najlepszymi kolegami z liceum.
Jeden z nich jest w trakcie budowy domu. Opowiadał nam historię jak poszedł kiedyś do doradcy kredytowego, a ten opowiada mu mniej więcej tak:
- Ale miałem klientkę przed Panem! Przyszła kobieta, która z samego socjalu ma 4 tysiące miesięcznie (mieszkamy w mieście ok. 80 tys. mieszkańców. 3000 netto to tutaj całkiem dobra pensja). No i tłumaczę jej, że dla banku to nie jest dochód. Mówię do niej "A pensja? Pracuje Pani gdzieś?", a ona ładuje do mnie "A po co?! Tylko głupi pracuje!"
I teraz wisienka na torcie- chciała wziąć kredyt na inwestycję, a mianowicie chciała kupić mieszkanie pod wynajem, żeby najemca spłacał kredyt. Sama zapewne ma gdzie mieszkać, bo znając życie my, podatnicy, zapewniamy jej jakiś lokal komunalny, czy jak to się nazywa. Teraz dodatkowo zapewnilibyśmy jej także inwestycję w postaci mieszkania. Także tego...
"Tylko głupi pracuje!". Kobieta ma w tym sporo racji...
Jeden z nich jest w trakcie budowy domu. Opowiadał nam historię jak poszedł kiedyś do doradcy kredytowego, a ten opowiada mu mniej więcej tak:
- Ale miałem klientkę przed Panem! Przyszła kobieta, która z samego socjalu ma 4 tysiące miesięcznie (mieszkamy w mieście ok. 80 tys. mieszkańców. 3000 netto to tutaj całkiem dobra pensja). No i tłumaczę jej, że dla banku to nie jest dochód. Mówię do niej "A pensja? Pracuje Pani gdzieś?", a ona ładuje do mnie "A po co?! Tylko głupi pracuje!"
I teraz wisienka na torcie- chciała wziąć kredyt na inwestycję, a mianowicie chciała kupić mieszkanie pod wynajem, żeby najemca spłacał kredyt. Sama zapewne ma gdzie mieszkać, bo znając życie my, podatnicy, zapewniamy jej jakiś lokal komunalny, czy jak to się nazywa. Teraz dodatkowo zapewnilibyśmy jej także inwestycję w postaci mieszkania. Także tego...
"Tylko głupi pracuje!". Kobieta ma w tym sporo racji...
Ocena:
145
(177)
Komentarze