Od początku: dzielę dom z teściami - oni mieszkają na parterze, my na piętrze ale mamy osobne wejścia i nie wchodzimy sobie w drogę; mam dwuletnią córkę i obecnie jestem w zagrożonej ciąży i muszę leżeć plackiem, a mąż pracuje w systemie 2 tygodnie delegacja tydzień w domu.
Ze względu na mój stan opiekę nad córką przejęła teściowa i to był duuuży błąd...
Po dwóch tygodniach dziecko, które korzystało z nocnika i tylko w nocy miało założoną pieluchę latało w niej na okrągło. Mąż wrócił - przejął Młodą, a że nie zakładał jej pieluchy (zresztą dlaczego skoro dziecko sygnalizuje potrzeby fizjologiczne) mamy posikaną kanapę, fotele, dywan i masę pluszaków.
Młoda ma swoją plastikową zastawę, z której potrafi, a raczej potrafiła korzystać i od dawna siedziała już normalnie razem z nami przy stole... Znowu zaczęła bawić się jedzeniem i rozwala wszystko w promieniu 1,5 m.
Dotąd potrafiła bawić się sama tak, że mogłam wszystko zrobić, a teraz Luby nie może wyjść spokojnie do toalety...
Do porodu jeszcze 4 miesiące, a ja do tego czasu chyba osiwieję.
Ze względu na mój stan opiekę nad córką przejęła teściowa i to był duuuży błąd...
Po dwóch tygodniach dziecko, które korzystało z nocnika i tylko w nocy miało założoną pieluchę latało w niej na okrągło. Mąż wrócił - przejął Młodą, a że nie zakładał jej pieluchy (zresztą dlaczego skoro dziecko sygnalizuje potrzeby fizjologiczne) mamy posikaną kanapę, fotele, dywan i masę pluszaków.
Młoda ma swoją plastikową zastawę, z której potrafi, a raczej potrafiła korzystać i od dawna siedziała już normalnie razem z nami przy stole... Znowu zaczęła bawić się jedzeniem i rozwala wszystko w promieniu 1,5 m.
Dotąd potrafiła bawić się sama tak, że mogłam wszystko zrobić, a teraz Luby nie może wyjść spokojnie do toalety...
Do porodu jeszcze 4 miesiące, a ja do tego czasu chyba osiwieję.
Ocena:
180
(198)
Komentarze