Gdy byłam w gimnazjum, to na terenie mojej szkoły postanowiono wybudować Orlik. Chyba każdy był zachwycony, bo nie trzeba by było jeździć do sąsiedniej miejscowości by pograć w piłkę na prawdziwym boisku. Wtedy komputery i internet nie były jeszcze tak popularne, więc dzieci częściej spędzały czas na zewnątrz.
Nasze betonowe boisko lata świetności miało już za sobą i nie nadawało się do użytku, jedynie służyło jako parking dla samochodów nauczycieli, więc tym bardziej cieszyliśmy się, że będzie w końcu gdzie grać.
Drugie, mniejsze boisko, które było trawiaste zostało przekształcone w ogródek, żeby szkoła ładnie się prezentowała.
Orlik wybudowany, uroczyste otwarcie odbyło się w towarzystwie lokalnych władz w tym starosty. Wszystko pięknie? No nie do końca...
Orlik był używany tylko od święta czyli na jakieś zawody i w dni otwarte szkoły. Na przerwach i przez większość roku był nieczynny. Dyrekcja twierdziła "Że się zniszczy" i postanowiła zamknąć go na cztery spusty. Na nic się zdały sprzeciwy rodziców.
Teraz do tej szkoły chodzą synowie mojego kuzyna. Przez te lata nic się nie zmieniło, z dyrekcją włącznie. Rodzice nie mogą doprosić się, aby lekcje WF odbywały się na Orliku. Dzieci przez cały rok kiszą się w ciasnej sali gimnastycznej, chociaż mają do dyspozycji całkiem dobre boisko.
Nasze betonowe boisko lata świetności miało już za sobą i nie nadawało się do użytku, jedynie służyło jako parking dla samochodów nauczycieli, więc tym bardziej cieszyliśmy się, że będzie w końcu gdzie grać.
Drugie, mniejsze boisko, które było trawiaste zostało przekształcone w ogródek, żeby szkoła ładnie się prezentowała.
Orlik wybudowany, uroczyste otwarcie odbyło się w towarzystwie lokalnych władz w tym starosty. Wszystko pięknie? No nie do końca...
Orlik był używany tylko od święta czyli na jakieś zawody i w dni otwarte szkoły. Na przerwach i przez większość roku był nieczynny. Dyrekcja twierdziła "Że się zniszczy" i postanowiła zamknąć go na cztery spusty. Na nic się zdały sprzeciwy rodziców.
Teraz do tej szkoły chodzą synowie mojego kuzyna. Przez te lata nic się nie zmieniło, z dyrekcją włącznie. Rodzice nie mogą doprosić się, aby lekcje WF odbywały się na Orliku. Dzieci przez cały rok kiszą się w ciasnej sali gimnastycznej, chociaż mają do dyspozycji całkiem dobre boisko.
Ocena:
166
(170)
Komentarze