Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88016

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na fali historii o psach i smyczach.

Mam młodsze rodzeństwo, różnica wieku spora bo ponad 10 lat.
Młodsza siostra w czasie tej historii chodziła do przedszkola.

Tego dnia odebrała ją babcia, mieszka na przeciwko nas więc nie był to dla niej problem. W czasie drogi powrotnej zostały zaatakowane przez psy (trudno stwierdzić czy bezdomne czy puszczone luzem. Bezdomne raczej nie, bo mieszkamy w dużym mieście, gdzie raczej nie zdarza się większa grupa bezdomnych psów). Skończyło się na szczęście bez ugryzień. Niestety młoda dostała okropnej traumy i bała się psów.

Rodzina zaczęła pracować nad tym lękiem, jak mieliśmy kogoś w rodzinie z psem to dosyć często powoli i stopniowo oswajaliśmy siostrę.

Niestety był duży problem - jeb**** psiarze.
Nie raz odprowadzając siostrę do domu mijałam psy. Niektóre luzem, niektóre na pseudo smyczy i ostatnie na porządnej smyczy. Nie trudno się domyślić, że najmniej było osób, które miały psa na porządnej smyczy.

Nie zawsze mogłam zmienić stronę ulicy (brak pasów). Dlatego zwykle stawałam z boku zasłaniając siostrę (młoda i tak się chowała za mną i nie chciałam jej na siłę pchać do przodu) ostrzegałam też właściciela, że dziecko ma traumę.

Reakcje na nas bywały różne. W większości spotykałam się z "nie bój się, nie gryzie", "nie można być tchórzem" (skierowane do siostry). Apogeum następowało w dwóch momentach: kiedy pies zaczynał biec w naszą stronę i kiedy zaczynał szczekać. Moja siostra wpadała wtedy w stan amoku, zaczynała płakać i trząść się że strachu.
Właściciele zwykle ewakuowali się z różnymi tekstami:
- jak teraz bachory wychowują;
- głupie dziecko bać się mojego pieska;
- no przecież mówiłem że nie gryzie;
- skutki bezstresowego wychowania (!)

Obecnie moja siostra nie boi się psów. We mnie natomiast narosła nienawiść do puszczanych luzem psów lub będących na pseudo smyczach.
To ja potem miałam problem uspokoić dziecko, a wystarczyło aby jeb*** psiarz trzymał psa na smyczy. Jak nas mijali nigdy dziecko nie płakało.

Psiarze, chodnik to nie Wasz prywatny wybieg. Chodzą tam osoby co psów nie lubią, a nawet takie co się psów boją. Więc trzymajcie swoje psy na smyczy.

Chodnik

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 197 (219)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…