Mam takiego znajomego, który interesuje się historią drugiej wojny światowej, a konkretnie nazistowskimi Niemcami. Zebrał pokaźną kolekcję przeróżnych rzeczy z tamtych czasów. Jeden z pokojów dosłownie przerobił na muzeum. Ma kilka mundurów SS i Wehrmachtu na manekinach, na ścianach flagi Trzeciej Rzeszy, symbole i insygnia SS, plakaty propagandowe, a także masę wszelkich przedmiotów codziennego użytku pochodzących z nazistowskich Niemiec, jak kubki czy talerze ze swastyką, klamry do pasów, itp.
Któregoś dnia przyszła do niego policja i grzecznie zapytali, czy mogą się rozejrzeć, bo dostali donos, że tu mieszka neonazista i ma broń.
Kolega ma w swojej kolekcji także broń, ale wszystko pozbawione trwale cech użytkowych, więc legalne. Policjanci obejrzeli wszystko i pojechali, a w ciągu ostatnich 5 lat byli kilka razy.
Kolega nie opowiada o swoim hobby i tym bardziej nie pokazuje swojej kolekcji byle komu (ludzie nie rozumieją, że interesowanie się historią nazistowskich Niemiec nie jest jednoznaczne z byciem nazistą), więc donosy musiały pochodzić od kogoś z jego bliskiego otoczenia.
Co jest z ludźmi nie tak?
Któregoś dnia przyszła do niego policja i grzecznie zapytali, czy mogą się rozejrzeć, bo dostali donos, że tu mieszka neonazista i ma broń.
Kolega ma w swojej kolekcji także broń, ale wszystko pozbawione trwale cech użytkowych, więc legalne. Policjanci obejrzeli wszystko i pojechali, a w ciągu ostatnich 5 lat byli kilka razy.
Kolega nie opowiada o swoim hobby i tym bardziej nie pokazuje swojej kolekcji byle komu (ludzie nie rozumieją, że interesowanie się historią nazistowskich Niemiec nie jest jednoznaczne z byciem nazistą), więc donosy musiały pochodzić od kogoś z jego bliskiego otoczenia.
Co jest z ludźmi nie tak?
donosiciele
Ocena:
191
(207)
Komentarze