Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88027

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu.

Jednym z moich obowiązków jest przyjmowanie tzw. "przesyłek konduktorskich". Żebym mógł taką przesyłkę przyjąć to musi ona spełnić kilka wymagań. Poza tym, że musi być ona poprawnie zaadresowana, nadawca powinien wskazać jej wartość(max.1200zł) oraz zawartość. Opłata jest stała bez względu na wartość i odległość. Jeżeli nie przekracza dopuszczalnych wymiarów wynosi ona 30zł.
W skrócie nadawca na jednej stacji przynosi paczkę, a odbiorca na wskazanej przez niego stacji ją ode mnie odbiera. Historię jednej felernej przesyłki opowiem w 3 aktach.

Akt I
Na stacji początkowej w pociągu jadącym do Warszawy przyszedł do mnie z taką przesyłką młody chłopak. Według jego deklaracji przedmiotem przesyłki miały być schowane w kopercie klucze, których wartość ocenił na 10zł. Poprosiłem chłopaka o 30zł, oraz o zaadresowanie koperty. W przeciwnym wypadku nie mogłem jej przyjąć. Chłopak się zbulwersował. Stwierdził, że 30zł to więcej niż zapłacił za bilet, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z przedziału służbowego.

Akt II

Na stacji Warszawa Centralna przyszła do mnie młoda dziewczyna po odbiór przesyłki. Niestety wśród paczek nie było nic zaadresowanego do niej. Zapytałem więc o zawartość przesyłki. Gdy usłyszałem, że miały być to klucze, powiedziałem, że faktycznie przychodził do mnie jakiś chłopak, ale nie chciał zapłacić za przesyłkę i po prostu sobie poszedł. Dziewczyna momentalnie pobladła i złapała się za głowę.
Powiedziała, że koczuje już na dworcu 8 godzin w oczekiwaniu na klucze do mieszkania. Po odprowadzeniu chłopaka na pociąg, którym pojechał do swojej rodziny na tydzień zorientowała się, że nie wzięła swoich. A drugi komplet miał tylko on. Zanim rozładował się jej telefon, zdążyła z nim ustalić, że klucze zostaną nadane w moim pociągu.
Naprawdę chciałem tej dziewczynie pomóc. Zaproponowałem nawet by zadzwoniła do niego z mojego telefonu. Lecz ona nie znała numeru na pamięć. Załamana wyszła z pociągu.

Akt III

Po dojeździe na stację końcową Warszawa Wschodnia, przed zjazdem na stację postojową konduktor poszedł sprawdzić skład, czy aby na pewno wszyscy podróżni opuścili pociąg. W jednym z przedziałów znalazł leżąca na półce kopertę, w której były klucze. Dokładnie tą samą kopertę którą próbował nadać chłopak. Chcąc przyoszczędzić 30zł zapewne stwierdził, że schowa je gdzieś w pociągu. Lecz z powodu rozładowanego telefonu swojej dziewczyny nie miał jak jej tej informacji przekazać.

Kopertę z kluczami przekazałem dyspozytorowi. Jedyne co wiem, to że nikt jej nie odebrał.

kolej

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (179)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…