Poczta Polska
Na tej stronie zapewne odcinek #16758
Nasza pani listonoszka wie, że pracuję w domu, więc zawsze dzwoni pod mój numer domofonu. "Poczta do skrzynki", woła dźwięcznym głosem. "Bardzo proszę, miłego dnia", odpowiadam.
Ale tym razem zaliczyłam wkurz. Syn przynosi mi pocztę, a tam awizo. Myślę sobie, że chamstwo, bo babka doskonale wie, że jestem w domu. No to skąd to awizo? W dodatku okazało się, że termin odbioru mija wkrótce.
Jadę zatem na pocztę i daję miłej pani w okienku to awizo z pytaniem, co się takiego stało, że dwa kolejne polecone dostałam do ręki, bo pani listonoszka wie itd. itp., a tym razem nie.
I co się okazuje? Otóż niedaleko mnie wkrótce otwarcie nowego sklepu z psem i koszykiem w logo, tym razem w wersji PREMIUM, więc listonosze mieli w swoich torbach ulotki promocyjne zamiast przesyłek poleconych. Przyszli do pracy, wypełnili awiza, zapakowali ulotki i poszli w świat, niczym ulotkowicze, a nie pocztowcy.
Nadal będę życzyła pani listonoszce miłego dnia, ale to, co robi Poczta Polska, to zwykłe chamstwo. Niech zatrudnią ulotkowiczów dla rozmaitych Robali, Płazów, Psów z koszykiem i innych przybytków, a listonosze niech robią to, do czego się zatrudnili: dostarczają ludziom pocztę.
Ja akurat jestem 40+, ale wyobrażacie sobie osoby starsze lub niepełnosprawne, które muszą przez tę cholerną PP dygać z awizem po odbiór poleconego?
Na tej stronie zapewne odcinek #16758
Nasza pani listonoszka wie, że pracuję w domu, więc zawsze dzwoni pod mój numer domofonu. "Poczta do skrzynki", woła dźwięcznym głosem. "Bardzo proszę, miłego dnia", odpowiadam.
Ale tym razem zaliczyłam wkurz. Syn przynosi mi pocztę, a tam awizo. Myślę sobie, że chamstwo, bo babka doskonale wie, że jestem w domu. No to skąd to awizo? W dodatku okazało się, że termin odbioru mija wkrótce.
Jadę zatem na pocztę i daję miłej pani w okienku to awizo z pytaniem, co się takiego stało, że dwa kolejne polecone dostałam do ręki, bo pani listonoszka wie itd. itp., a tym razem nie.
I co się okazuje? Otóż niedaleko mnie wkrótce otwarcie nowego sklepu z psem i koszykiem w logo, tym razem w wersji PREMIUM, więc listonosze mieli w swoich torbach ulotki promocyjne zamiast przesyłek poleconych. Przyszli do pracy, wypełnili awiza, zapakowali ulotki i poszli w świat, niczym ulotkowicze, a nie pocztowcy.
Nadal będę życzyła pani listonoszce miłego dnia, ale to, co robi Poczta Polska, to zwykłe chamstwo. Niech zatrudnią ulotkowiczów dla rozmaitych Robali, Płazów, Psów z koszykiem i innych przybytków, a listonosze niech robią to, do czego się zatrudnili: dostarczają ludziom pocztę.
Ja akurat jestem 40+, ale wyobrażacie sobie osoby starsze lub niepełnosprawne, które muszą przez tę cholerną PP dygać z awizem po odbiór poleconego?
poczta
Ocena:
195
(207)
Komentarze