Kolega prowadzi firmę, od poniedziałku do piątku zjeżdżają się do niego busy, ciężarówki. Niestety plac ma mały i nie wszyscy się na nim mieszczą. Czasami kierowcy musieli czekać przed firmą na rozładunek bądź załadunek. Czekali więc na jezdni nieco utrudniając ruch. Ktoś przeforsował zmiany i pojawił się znak zakaz postoju. Kilka interwencji Policji, początkowo pouczenia, później jednak sprawa kończyła się mandatem dla kierowców.
Awizacja na konkretną godzinę też nie zawsze się sprawdzała, z różnych powodów.
Kolega więc po uzyskaniu pozwoleń, zajmując część pobocza do ogrodzenia, zrobił zatokę dla pojazdów, która jest nieco ponad poziomem jezdni. Komuś jednak chyba i to przeszkadzało, gdyż kilka interwencji Policji było, bo zgłaszane było to, że pojazdy parkują na chodniku. Oczywiście mandatów nie ma, bo zatoka wyglądająca jak chodnik nie jest chodnikiem, nie ma połączenia z żadnej ze stron z chodnikiem, jest na posesji kolegi, w zasadzie w granicach jego działki, a Policja musi interweniować bo zgłoszenie było.
Na pytanie czy za bezzasadne wzywanie Policji zgłaszającego pociągną do odpowiedzialności. Takiej informacji nie mogą udzielić.
Awizacja na konkretną godzinę też nie zawsze się sprawdzała, z różnych powodów.
Kolega więc po uzyskaniu pozwoleń, zajmując część pobocza do ogrodzenia, zrobił zatokę dla pojazdów, która jest nieco ponad poziomem jezdni. Komuś jednak chyba i to przeszkadzało, gdyż kilka interwencji Policji było, bo zgłaszane było to, że pojazdy parkują na chodniku. Oczywiście mandatów nie ma, bo zatoka wyglądająca jak chodnik nie jest chodnikiem, nie ma połączenia z żadnej ze stron z chodnikiem, jest na posesji kolegi, w zasadzie w granicach jego działki, a Policja musi interweniować bo zgłoszenie było.
Na pytanie czy za bezzasadne wzywanie Policji zgłaszającego pociągną do odpowiedzialności. Takiej informacji nie mogą udzielić.
Ocena:
161
(179)
Komentarze