Jestem kierowcą tzw. "tira"
Szczyt de****zmu został dziś osiągnięty. Jeśli nie widzicie dalej niż 100 m wokół własnego pojazdu to gorąco polecam udać się do okulisty, bo na 100% nie powinniście prowadzić pojazdu.
Wracam busem z budowy na magazyn (szczęście, że jestem pusty). Jadę DK91 z Włocławka na Toruń, jestem na wysokości Brzozy Toruńskiej. Z bocznej uliczki podjeżdża auto osobowe z zamiarem skrętu w prawo na Toruń (mam ok. 200 m do skrzyżowania). Kiedy miałem 100 m, osobowe wyjeżdża. Kierowca co prawda wyjechał na pas i natychmiast zjechał na pobocze, żeby mi umożliwić przejazd, ale odruch zadziałał i klakson z hamulcami poszedł na początku w ruch.
Puściłem hamulec jak zobaczyłem, że zjechał. Niby nic dziwnego, prawda? Normalna sytuacja, bo po co komuś ustępować pierwszeństwa, skoro lepiej mieć gdzieś jego zdrowie i życie. Ale nosz ku*na do jasnej, ciasnej anielki, za mną na dystansie 2 km nie było żadnego pojazdu. Nie jechała żadna osobówka, ciężarówka, rower ani nie poruszał się pieszy i nie lądował samolot.
Naprawdę trzeba być takim śmierdzącym leniem, żeby w tej sytuacji nie poczekać 2 sekund i nie wymuszać pierwszeństwa? Chyba, ze ja czegoś nie rozumiem, albo ze przepisy się zmieniły i od dziś pierwszeństwo ma mniejszy pojazd?
Szczyt de****zmu został dziś osiągnięty. Jeśli nie widzicie dalej niż 100 m wokół własnego pojazdu to gorąco polecam udać się do okulisty, bo na 100% nie powinniście prowadzić pojazdu.
Wracam busem z budowy na magazyn (szczęście, że jestem pusty). Jadę DK91 z Włocławka na Toruń, jestem na wysokości Brzozy Toruńskiej. Z bocznej uliczki podjeżdża auto osobowe z zamiarem skrętu w prawo na Toruń (mam ok. 200 m do skrzyżowania). Kiedy miałem 100 m, osobowe wyjeżdża. Kierowca co prawda wyjechał na pas i natychmiast zjechał na pobocze, żeby mi umożliwić przejazd, ale odruch zadziałał i klakson z hamulcami poszedł na początku w ruch.
Puściłem hamulec jak zobaczyłem, że zjechał. Niby nic dziwnego, prawda? Normalna sytuacja, bo po co komuś ustępować pierwszeństwa, skoro lepiej mieć gdzieś jego zdrowie i życie. Ale nosz ku*na do jasnej, ciasnej anielki, za mną na dystansie 2 km nie było żadnego pojazdu. Nie jechała żadna osobówka, ciężarówka, rower ani nie poruszał się pieszy i nie lądował samolot.
Naprawdę trzeba być takim śmierdzącym leniem, żeby w tej sytuacji nie poczekać 2 sekund i nie wymuszać pierwszeństwa? Chyba, ze ja czegoś nie rozumiem, albo ze przepisy się zmieniły i od dziś pierwszeństwo ma mniejszy pojazd?
tir wymuszenie dk91
Ocena:
132
(156)
Komentarze