Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88106

przez ~przychodniana ·
| Do ulubionych
Ten wpis chcę skierować do wszystkich, którzy posiadają tak zwane "dodatkowe" lub prywatne ubezpieczenie.
Dla niezorientowanych - pracodawca do spółki z pracownikiem płaci dodatkową składkę na ubezpieczenie w firmie, która w ramach wykupionego abonamentu jest zobowiązana świadczyć określoną ilość usług.

Chcę ten wpis skierować konkretnie do osób, które chcą być "sprytne", a tymczasem oszukują swojego ubezpieczyciela.
Przykład?

1. Klient zgłasza się ze sfałszowanym skierowaniem. Fałszerstwo jest widoczne gołym okiem, bo badania są dopisane innym charakterem pisma. Na zwrócenie uwagi pacjent odpala - "przecież ja to mam w pakiecie!" i dodaje, że "jak już się będę kłuć to od razu chcę wszystko". No tak, ale badania są wykonywane tylko na podstawie skierowania, a nie życzenie pacjenta.
"Pakiet" nie oznacza "wszystkie badania jakie sobie chcesz zrobić", tylko "badania, które zleca lekarz". Dla osób, które nie widzą różnicy podpowiem, że to tak jakbyście zaprosili kogoś na kawę, a ten ktoś zjadłby wam obiad i pół zawartości lodówki, a potem wypił pół barku, bo przecież był zaproszony i skoro już przyszedł, to mu się należy.

2. Pacjent ma tańszy pakiet, więc taka usługa jak USG nie jest refundowana. Pacjent płaci, ale prosi aby na fakturze zapisać "usługa medyczna", zamiast "badanie USG". Jak się okazuje po czasie, pacjent próbuje wyłudzić zwrot za fakturę kłamiąc ubezpieczycielowi, że wspomniana usługa, to była konsultacja (którą abonament obejmuje, więc nie musi za nią płacić, a skoro zapłacił - to może ten zwrot otrzymać). Sprawa wychodzi na jaw, bo ubezpieczyciel ma prawo wystąpić o wydanie dokumentacji medycznej (o czym pacjent jest informowany podpisując umowę z ubezpieczycielem) i w dokumentacji jak byk stoi, że tego dnia wykonywał badanie, a nie konsultację.

3. Pacjent prosi wprost o sfałszowanie skierowania przez lekarza! Dlaczego? Bo on się tak umówił z rehabilitantem, że ten rehabilitant będzie mu masował nogę, ale że "nogi nie ma w pakiecie" to "niech doktór napisze", że kręgosłup, bo "kręgosłup w pakiecie jest". Trzy razy pytałam, czy dobrze zrozumiałam czego pacjent wymaga - otóż lekarz ma napisać BEZPODSTAWNIE, że kieruje pacjenta na masaż kręgosłupa, żeby rehabilitant mógł rozliczyć się z ubezpieczycielem za masowanie nogi pacjenta. Bo taki częściowy masaż kosztowałby pacjenta zawrotne 12 zł*, więc woli on wyłudzić tę kwotę od ubezpieczyciela.

Proszę zrozumieć - argument "płacę i wymagam" tutaj nie ma uzasadnienia. Abonament obejmuje konkretne usługi i fałszowanie dokumentacji medycznej i fiskalnej w celu "załatwienia" sobie refundacji to jest przestępstwo!
W żadnym razie nie ma tu mowy o odmowie wykonania "należnej" usługi - tylko o odmowie wykonania usługi, która wykracza poza abonament!

Przynajmniej raz w miesiącu spotykam się z taką sytuacją. Ludzie dobrze ubrani, schludni, wykształceni i zatrudnieni na dobrych stanowiskach potrafią się zniżyć do kłamstwa, żeby wyłudzić pieniądze. Jest to po prostu obrzydliwe i jest to zwyczajne złodziejstwo!

To tak jakby zapłacić za dwumiesięczny kurs tańca, ale chodzić przez miesiąc i w drugim spodziewać się, że instruktor przyjdzie nam np. posprzątać mieszkanie - w sumie niewielka różnica, tu i tu się porusza, pieniądze dostanie, fakturę sfałszuje...

W swoim mniemaniu jesteście sprytni, a tak naprawdę jesteście złodziejami. Nie tylko okradacie ubezpieczyciela, ale wykonując usługi spoza swojego abonamentu zabieracie miejsca u lekarza tym, którzy w abonamencie je mają.

* wiem, że ceny masaży wahają się znacznie i mogą przekraczać nawet kilkaset złotych, bo masaż masażowi nierówny, ale w tym konkretnym miejscu taka konkretna usługa kosztowała 12 zł.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (150)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…