Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88168

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jako wspominałem, tak i piszę finale piekielności mojego ojca.

Jak ktoś mógł zauważyć w poprzednich postach, ojciec z matką jest rozwiedziony. Zaczęło się to, jak raz się dowiedziałem kiedy miałem 2.5 roku, gdy moja matka czymś ojca wkurzyła, więc ten poszedł sobie do tirówki.

Wybaczyła mu ze względu na mnie i na to że się kajał, chodził do kościoła i udawał pobożnego. Mijały lata, ojciec na dom dawał średnio 200-300 zł na miesiąc a resztę przepuszczał najpierw na alkohol a potem na głupoty. Matka utrzymywała cały dom, ale ojciec i tak wszystkich maltretował psychicznie jak to my bez niego zginiemy, że tylko dzięki niemu żyjemy i w ogóle to bez niego to nie jesteśmy zbytnio nic warci.

No i przy okazji uskuteczniał alkoholizm. Matka siłą go zabrała na terapię i go z niego wyciągnęła, a on żeby się odwdzięczyć zaczął chodzić na panienki. Wyszło to na jaw, raz matka mu wybaczyła ze względu na mojego młodszego brata. "Poprawa" trwała parę miesięcy po czym ojciec znowu zaczął wdawać się w romanse (przy czym liczba mnoga to nie błąd) więc matka zdecydowała że dość tego i wystąpiła o rozwód. Sąd nawet nie miał pytań, miała tyle dowodów że uzyskała go z winy męża już na pierwszej rozprawie z tego co pamiętam (byłem w tym czasie na wymianie na Słowacji).

Postawę ojca niech najlepiej zobrazuje sytuacja, gdzie razem z dziadkiem przyłapali go z kochanką na ławce w naszym mieście. Matka już nawet z nim nie rozmawiała, dziadek jeszcze próbował mu przemówić do rozsądku: "Co Ty najlepszego robisz? Zaraz masz 50-tkę, masz żonę, dzieci rodzinę!" Ojciec odpowiedział że "Ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie".

Po rozwodzie się nie wyprowadził. Dom, ten nieodebrany, jest wspólny więc korzysta z niego jak z hotelu wpadając sobie co jakiś czas. W domu nie robi nic, pełnych alimentów na mojego brata nie płaci, dokłada się tylko jakieś grosze do śmieci twierdząc że nie ma pieniędzy. Co jest wierutną bzdurą, bo nieraz było tak ze twierdził że nie miał pieniędzy a w jego pokoju lub samochodzie leżał drogi ciuszek czy inny prezent dla jednej z kochanek.

Nawet przy opale na zimę kupił te niecałe pół tony węgla dopiero, gdy mu zapowiedzieliśmy że będziemy grzać pokoje farelkami a on będzie siedzieć w zimnie, bo nie będzie tak że tylko my będziemy kupować czy zbierać opał. Większość zimy to się grzaliśmy z drewna z remontu mojego dachu. Obecnie matka przerabia na mojej działce budynki gospodarcze na mieszkanie, i zapewne niedługo się wyprowadzi.

Teraz trzeba by wspomnieć o moich relacjach z ojcem.

Otóż, mam zespół Aspergera. Gdy okazało się około 4-tej klasy podstawówki że nie jestem do końca "normalny", ojciec nagle zapragnął mieć drugie dziecko. Niby mnie zapewniają że przypadek, ale jakoś mi się nie chce w to wierzyć. Całą miłość i uwagę ojciec przeniósł na mojego młodszego brata, mnie traktując nie jak syna tylko jak darmowego robola na którego można zwalić każdą swoją robotę (bo ojciec to leń patentowany) i obiekt na który można nawrzeszczeć jak się jest wnerwionym.

Interesował się mną tak bardzo, że gdy poszedłem do technikum dowiedzenie się że chodzę do technikum i gdzie chodzę zajęło mu 3 lata. I to tylko dlatego że musiał mnie raz podwieźć. Gdy jechaliśmy do lekarza który odmówił przyjazdu do dziadka, spytał mnie kiedy mam obronę na podyplomówce. Miałem ją 3 miesiące wcześniej. Nawet na mojej 18-stce partner mojej drugiej babci, który był u nas pierwszy raz spytał, czemu mój ojciec mnie traktuje jak kogoś obcego.

Obecnie dużo się nie poprawiło, nadal głównie zachowuje się tak jakby miał tylko jednego syna, czyli mojego młodszego brata, a ja jestem wygodnym kozłem ofiarnym na wszystko. Coś zgubił? Pewnie mu wyniosłem! Zepsuły mu się jakieś stare głośniki które kupił na bibelotach? Pewnie ja mu coś ruszałem! On sam coś sobie położył i zapomniał gdzie? Bo ze mną to po prostu pier**lca idzie dostać!

Kolejną, ostatnią kwestią jest to, jak sobie najprawdopodobniej mój ojciec planuje przyszłość. Otóż do ZUS nigdy składek nie płacił i robił na czarno. No bo po co, przecież to pieniądz idzie, nie? Gdy po pewnym czasie zorientował się że nie będzie miał emerytury, w panice zapisał się do KRUS i udaje rolnika, dzięki czemu będzie miał chociaż te kilkaset/tysiąc zł na miesiąc.

O ile wcześniej KRUS nie dowali mu kontroli, bo pieniądze na panienki są ale ze składkami zalega zawsze na co najmniej kilka miesięcy, a w przypadku kontroli wątpię czy kontroler uwierzy że ojciec jest rolnikiem gdy zobaczy te pordzewiałe i powyginane szkielety tuneli w których są hodowane trawa i chwasty. Na starość też nic nie odkłada, i wszystko przepiernicza.

Dlatego zamierzam się zrzec spadku, i będę do tego namawiał młodszego brata gdy będzie pełnoletni, bo po prostu jestem pewien że ojciec wymyślił to sobie tak, że on będzie sobie balował a potem na starość gdy nic nie odłoży to my będziemy go utrzymywać płacąc alimenty a potem skakać wokół niego wypełniając jego zachcianki, bo on sam zaczyna podupadać na zdrowiu. Jak zapytacie dlaczego, to przez zapierniczanie całe życie na budowach i ociepleniach. Cóż, w końcu jak mu każdy mówił żeby skończył szkołę i szedł na studia to on był mądrzejszy i jak chciał tak poszedł na budowlańca. No to trochę się może zdziwić.

Zresztą niby jaki miałbym spadek odziedziczyć? Nieodebrany i nieocieplony dom, który jest tykającą bombą zegarową bo o ile nie będzie amnestii to w razie jakiejkolwiek kontroli dowalą taką karę i opłatę za legalizację że do końca życia się nie wypłacę? I który zaczyna się pomału walić, bo odłamuje się ściana garażu który został obudowany i nie ma porządnych fundamentów? Czy może długi jakich ojciec sobie narobił przez swoje zachcianki, panienki i balowanie, a spłaca je tak dobrze że przez kilka lat nie oddał szwagrowi pożyczonych 3000 zł?

Jako puentę mogę rzec, że zapewne ojciec kiedyś przyjdzie do mnie, żebym mu dał pieniądze, czy przynosił mu opał czy mu robił jakieś inne roboty i go wyręczał "I am your father, Grumpy!". Ojcem może i jest, ale tylko biologicznym. Wtedy po prostu mu powiem to samo co on powiedział dziadkowi, gdy ten bo zbeształ że przecież ma żonę, dzieci rodzinę: "Ja mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie".

dom

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 194 (220)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…