Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88258

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w małej agencji reklamowej, która jest przedstawicielem kilku czasopism na rynku DACH (Niemcy, Austria, Szwajcaria). Wszystkie zamówienia (zarówno sprzedaż powierzchni reklamowej, jak i zlecane kampanie) wpisywane są do bazy danych (po wpisaniu generuje się tzw. Insertion Order, który wysyłany jest do klienta i do wydawnictwa). Bazę danych stworzył w okolicach 2005 roku Hussein - z zawodu programista, a prywatnie szwagier (brat żony) mojego szefa, po kosztach, w ramach rodzinnej przysługi. Uprawnienia administratora ma tylko Hussein, więc jakiekolwiek zmiany (dodanie kolejnego roku do kalendarza, kolejnego tytułu, z którym nawiązaliśmy współpracę, kolejnych numerów czasopism, usuwanie błędów itp.) może wprowadzać tylko on.

A że szef Janusz mu za te usługi nie płaci, Hussein nie ma na to ani czasu, ani ochoty, więc doproszenie się go o cokolwiek graniczy z cudem, a uprawnień administratora, żebyśmy prostsze rzeczy mogli zrobić sami, też nikomu nie da, upierając się, że będzie robił wszystko sam, czego jednak nie chce robić i mamy błędne koło. Dodatkową trudność w komunikacji stanowi fakt, że, mimo że to ja zajmuję się na co dzień bazą danych, ze mną jako kobietą Hussein nie będzie gadał, bo nie, komunikuje się tylko z Januszem, który obsługi swojej bazy danych za bardzo nie ogarnia i nie zawsze jest mu w stanie wytłumaczyć, na czym polega problem i czego od niego oczekujemy.

Jednym z niedociągnięć bazy danych jest problem, który pojawia się przy wpisywaniu zamówień na kampanie online. Przy wpisywaniu zamówienia trzeba wpisać dokładną datę dzienną początku i końca kampanii, w przeciwnym razie zamówienie nie będzie widoczne w żadnych zestawieniach i będzie je można zobaczyć wyłącznie wchodząc w profil, nawet nie ogólnie danego klienta, ale jego konkretnego przedstawiciela, który odpowiada za dane zamówienie. Pół biedy, jeżeli zamówienie przychodzi bezpośrednio od klienta, gdyż wtedy kontaktuje się z nami zawsze ta sama osoba (kierownik lub dyrektor marketingu, albo właściciel w przypadku małych firemek). Gorzej, jeżeli klient korzysta z agencji PR, wówczas zamówienia przychodzą od przypadkowych pracowników agencji i za każdym razem bywa to ktoś inny, więc trzeba się naszukać, żeby takie zamówienie znaleźć później w systemie.

Problem pojawia się w momencie, kiedy klient zleca kampanię na "wiosnę-lato 2022, ale nie wie jeszcze kiedy dokładnie". Oczywiście można to obejść, podając jakąkolwiek datę w momencie wpisywania zamówienia do systemu i dodając komentarz, że jest to tylko orientacyjnie, a dokładna data zostanie potwierdzona w późniejszym terminie, jednak raz na jakiś czas Janusz ma bardzo wyraźne życzenie, żeby tego nie robić. Co prowadzi do tego, średnio co 2 miesiące mamy następującą sytuację:

Jakiś klient (niech to będzie Gaggenau) planuje wypuścić nowy produkt i zleca dużą kampanię online za kilkadziesiąt tys. Euro: artykuł sponsorowany na stronie internetowej opatrzony filmikiem oraz zdjęciami w aranżacji przygotowanej przez czasopismo, banner na stronie i w newsletterze, post na FB i IG, oraz parę innych rzeczy. Zlecenie przychodzi początkiem kwietnia 2021, kampania planowana jest "jakoś na jesień", ale nie wiadomo kiedy dokładnie, może wrzesień, może grudzień, a może cos pomiędzy. Janusz każe nie wpisywać żadnej daty. Uprzedzam go, że zamówienie nie będzie wówczas widoczne w systemie i proponuję, że wpiszę 1.09.2021-31.12.2021 z komentarzem, że dokładny termin zostanie potwierdzony pod koniec lata. Janusz nalega, że nie, zostawmy na razie bez żadnej daty, żeby nie konfundować klienta ani wydawnictwa, on będzie pamiętał. Ja wiem, że nie będzie pamiętał, ale skoro się upiera, to niech będzie, jak chce.

Nadchodzi połowa maja i zgodnie z moimi przewidywaniami pada pytanie:
- Cran? Dlaczego kampanii Gaggenau nie ma w systemie? Jak mogłaś zapomnieć wpisać tak ważne zamówienie?
- (W głowie Grzegorz Halama "Ja wiedziałem, że tak będzie") Kampania jest w systemie, tylko ci się nie wyświetla, bo jest wpisana bez daty. Wejdź w profil pana Schmidta, to ją zobaczysz.
- A dlaczego jest bez daty?
- Bo klient nie znał dokładnej daty kampanii.
- A dlaczego nie wpisałaś jakiejkolwiek?
- Bo kazałeś mi tego nie robić
- Aha… A dlaczego tak kazałem?
- A skąd ja mam to wiedzieć? Tak chciałeś…
- Dobra, nieważne… A dlaczego kampania bez daty nie wyświetla się w systemie?
- Bo tak jest zaprojektowana baza danych
- A kto ją tak zaprojektował?
- Twój szwagier Hussein
- Aha… A dlaczego tak zrobił?
- Nie wiem, tak się z nim widocznie umówiłeś wiele lat temu
- Możliwe… A ty nie możesz tego zmienić?
- Nie mogę. Nie mam uprawnień, poza tym podejrzewam, że żeby wprowadzić taką zmianę, trzeba by zmienić kod, a ja nie umiem programować. Musisz rozmawiać z Husseinem.
- A nie mogłabyś się nauczyć?
- Nie bardzo. Poza tym, wiesz, że programiści pracują za zupełnie inne pieniądze?
- A no tak… Dobrze.. To porozmawiam z Husseinem.
- To może ja w międzyczasie wpisze jakieś orientacyjne daty w tej kampanii?
- Nie, zostaw tak jak jest. Ja będę pamiętał.

Nadchodzi początek lipca.
- Cran? Dlaczego kampanii Gaggenau nie ma w systemie?

I tak od 4 lat średnio co 2 miesiące…

praca

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (174)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…