Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88337

przez ~NismoR34 ·
| Do ulubionych
Historia od kolegi, dodana za jego zgodą. Sytuacja miała miejsce mniej więcej rok temu. Kumpel pracował w jednym zakładzie produkcyjnym przez dobre 10 lat. W końcu postanowił odejść ze względu na zarobki. Uważam, że słusznie ponieważ nowo przyjęty pracownik dostawał na "dzień dobry" stawkę tylko o 200zł niższą niż on - wieloletni, rzetelny i znający swój fach człowiek.

Jak postanowił - tak zrobił i po kilku dniach od wysłania CV, już miał skierowanie na badania do międzynarodowego korpo produkcyjnego. Jedynym zgrzytem było to, że na początek istniała możliwość zatrudnienia tylko poprzez APT (Agencję Pracy Tymczasowej), ale za to z gwarancją przejścia bezpośrednio pod firmę po okresie 6 miesięcy. Wyglądało to tak, że umowę (o pracę oczywiście) dostaje się co miesiąc.

Zdążył popracować 4 miesiące, zero spóźnień, urlopów na żądanie, L4 czy innych nieobecności. Chodził też chętnie w nieobowiązkowe weekendy, kiedy było zapotrzebowanie, bo naprawdę dobrze płacili za takie dni i była to swoista motywacja dla pracownika.

W końcu nastał dzień, że gorzej się poczuł, gorączka go paliła, wziął przepustkę i po teleporadzie został skierowany na test COVID. Wynik pozytywny - więc z automatu kwarantanna i L4. Przeszedł chorobę dość ciężko, ale obyło się bez leczenia szpitalnego. Po 3 tygodniach wrócił do pracy. Przerobił 4 dni (bo tyle pozostało do końca miesiąca) i dowiedział się, że umowa nie zostanie mu przedłużona. Za długotrwałe L4.

I w tym momencie to jest właśnie ta piekielność. Kurde, człowiek rzeczywiście zachorował, nie symulował przecież, pracował bardzo dobrze, był sumienny i dokładny, a tu takie coś. Ktoś mi powie dlaczego? Oczywiście nie można winić APT, bo to nie od nich zależy komu przedłużyć umowę, tylko od kierownictwa w miejscu pracy. Podejrzewam, że Ukraińcy są tańsi dla pracodawcy i stąd taka decyzja. I jak wspominałem - wszystko wydarzyło się w międzynarodowej korporacji, mającej fabryki na całym świecie, a nie w jakimś Januszexie w Wygwizdowie Dolnym.

Oczywiście chłop bardzo szybko znalazł nową robotę, bo zakładów pracy w naszych okolicach nie brakuje. Ale nie omieszkał też na stronie z opiniami na temat danej firmy zamieścić swojej, tak ku przestrodze.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 207 (223)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…