Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88572

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Próbowałam odebrać dzisiaj dyplom ukończenia studiów. Próbowałam, bo dostałam rano telefon z dziekanatu, że "już, już jest gotowy i mam odebrać".

Studia skończyłam w 2019 roku, ale biedna uczelnia męczyła się 2 lata z wystawieniem mi dyplomu. Upominałam się tak średnio co kwartał. W końcu w kwietniu napisałam do, ha tfu, Czarnkosterstwa, że to jakieś jaja są. I cud nad Wisłą, dziekanackie produkowanie papierów przyspieszyło.

Przy odbiorze dowiedziałam się, że to bardzo brzydko skarżyć na uczelnię, która dla mnie tyle dobrego zrobiła (jestem bardzo ciekawa tych dobrych rzeczy, bo jakoś żadnej nie pamiętam) i teraz jest tyle problemów przeze mnie, bo panie z dziekanatu muszą na gwałt pisać dyplomy do bieżącego roku, a one nawet mojego rocznika nie miały zaczętego w czerwcu. Dziekan i rektor też się denerwują, bo muszą te dyplomy podpisywać i podpisywać, a wakacje były, urlopy wszyscy chcieli brać.

W tym momencie schowałam - już, hehe, podpisane - potwierdzenie odebrania dokumentów do torebki i oznajmiłam, że oddam, jeśli na dyplomie, odpisach i suplemencie nie będzie żadnych błędów.

Panie niemało się wtedy... zniecierpliwiły. Usłyszałam pod swoim adresem, że mi się w dupie poprzewracało i normalnym ludziom życie i pracę utrudniam - co ja myślę, że będę tak stać i czytać, jak one pracują? Na to odparłam, że opłatę za studia to ja musiałam terminowo wnieść, zaliczenia terminowo zdobywać, obronić się też w terminie, bo za spóźnienie musiałabym zapłacić, nawet za dyplom musiałam zapłacić do ustalonej daty, ale one już terminów trzymać się nie musiały, co uzgodniły z całkowitym pominięciem mojej osoby, więc teraz one trochę poczekają. Cóż, taka jestem bezczelna.

Błędów znalazłam kilka, merytorycznych i językowych. Zażądałam poprawienia do jutra, inaczej znowu pojadę do ministerstwa.

Gdyby kodeks karny nie mówił, że nie można mordować, to pewnie leżałabym zmiażdżona kubkiem z kapucziną, monitorem dziekanackim i granitowym spojrzeniem pani zza biurka, które wyrażało chyba całą dostępną gatunkowi ludzkiemu nienawiść.

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 226 (236)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…