Przełączanie numerów alarmowych pod 112 trwa w najlepsze - lepsza zmiana?
Wczoraj u mnie zaszła konieczność zadzwonienia pod 112.
Wybieram numer i jeszcze nie zdążyłem dobrze telefonu do ucha przyłożyć i już słyszę dyspozytora - rewelacja.
Ale coś musiało pójść nie tak, bo by tej historii nie było.
Po wyłuszczeniu dyspozytorowi całej sytuacji, postanowił mnie przełączyć do właściwej stacji pogotowia w moim powiecie. I tutaj na połączenie czekałem już długo, bo nikt nie odbierał.
W końcu odebrała jakaś kobieta, więc znowu tłumaczę co i jak - sytuacja dosyć poważna - silne krwawienie, a pani się mnie pyta, czy samemu mogę dowieźć osobę poszkodowaną na SOR
SERIO?
Puenty nie będzie.
Wczoraj u mnie zaszła konieczność zadzwonienia pod 112.
Wybieram numer i jeszcze nie zdążyłem dobrze telefonu do ucha przyłożyć i już słyszę dyspozytora - rewelacja.
Ale coś musiało pójść nie tak, bo by tej historii nie było.
Po wyłuszczeniu dyspozytorowi całej sytuacji, postanowił mnie przełączyć do właściwej stacji pogotowia w moim powiecie. I tutaj na połączenie czekałem już długo, bo nikt nie odbierał.
W końcu odebrała jakaś kobieta, więc znowu tłumaczę co i jak - sytuacja dosyć poważna - silne krwawienie, a pani się mnie pyta, czy samemu mogę dowieźć osobę poszkodowaną na SOR
SERIO?
Puenty nie będzie.
112
Ocena:
90
(102)
Komentarze