Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88608

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rok temu kupiłam mieszkanie w nowym bloku. Samo wykończenie kosztowało mnie wiele nerwów, ale prawdziwą piekielność dopiero miałam poznać.

Do mieszkania wprowadziłam się w marcu i wydawałoby się że wszystko jest w porządku. W kwietniu zapukał do mnie mężczyzna koło pięćdziesiątki z pretensjami, że hałasuję w mieszkaniu i on non stop słyszy tupot stóp. Mężczyzna podał się za sąsiada z dołu. Nie muszę chyba mówić, że dla mnie to było totalne zaskoczenie, zwłaszcza że wróciłam wtedy po dwutygodniowej nieobecności (Wielkanoc i potem delegacja). Skończyło się na tym, że mężczyzna będzie „śledził temat”, zwłaszcza że mieszkanie obok mnie było jeszcze wykańczane, więc wytłumaczyłam że to pewnie oni. O sprawie zapomniałam aż do zeszłego tygodnia.

W zeszłą sobotę wyszłam na imprezę, notabene do sąsiadki z bloku naprzeciwko. Wyszłam koło 20 i tak się jakoś dobrze bawiłam, że do mieszkania wróciłam około 5 rano. O godzinie 9.30 budzi mnie dobijanie się do mieszkania i tutaj popełniłam największy błąd w życiu, bo otworzyłam. Tym razem mężczyzna przyszedł z żoną i dowiedziałam się, że:
- Uprawiam „tańce” w mieszkaniu albo ćwiczę
- Jak tak można!
- Oni zgłoszą to do ochrony, już i teraz!
- Ja to robię specjalnie!
- Kłamię, że mnie nie było w mieszkaniu całą noc!
- Moje bose stopy dowodzą, że chodzę piętami! (otworzyłam jak byłam w piżamie…)
- Mam im powiedzieć kiedy mnie nie będzie w domu i oni wtedy „sprawdzą” czy to na pewno nie ode mnie dochodzi to tupanie… (sic!)

Po tym jak do mnie dotarł absurd sytuacji, a do sąsiadów nie docierały argumenty, iż mnie nie było całą noc, w żołnierskich słowach powiedziałam, że proszę o dowody na hałasowanie i nie życzę sobie bezpodstawnych oskarżeń. Trzasnęłam drzwiami.

Po ochłonięciu zgłosiłam sprawę do administracji, w szczególności na gwarancję, aby zarządca zrobił test izolacyjności akustycznej budynku i ew. dokonał naprawy gwarancyjnej. Administracja poradziła, aby spróbować wytłumaczyć sąsiadom, iż nie mają racji, a w razie problemów zgłosić im sprawę ponownie. Na odpowiedź z działu gwarancji jeszcze czekam.

Dodam, że czasem słyszę od sąsiadów z góry (?) rytmiczne tupanie, jakby ktoś ćwiczył, ale wcale to nie jest głośne i mi osobiście nie przeszkadza.

I teraz nie wiem co robić. Boję się gości zaprosić do własnego domu, żeby nie było problemu. Oczywiście mogę zgłosić sprawę na policję albo nawet ich pozwać (mam ich dane z księgi wieczystej), ale użeranie się z sąsiadami w mieszkaniu w którym planuję zostać na lata nie będzie należało do najprzyjemniejszych.

Łapię się na tym, że zaczynam na palcach chodzić po własnym mieszkaniu…

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…